Na początku to była zabawa. Właśnie skończyła się wojna secesyjna i sześciu przyjaciół, oficerów, szukało rozrywki. Postanowili założyć tajny klub. Tajne są najlepsze! Wymyślili zasady, kostiumy z prześcieradeł i niemal przypadkową nazwę. Znaleźli siedzibę i zaczęli potajemnie werbować członków. Jednak pomysł zaczął się rozprzestrzeniać i szybko przestał być niewinną zabawą. Kto by pomyślał, że przetrwa wieki, a jego nazwa będzie mrozić krew w żyłach jeszcze w XXI wieku!
W brzmieniu tych trzech słów: "Ku Klux Klan" tkwi tajemna moc. Czytelniku, wymów je głośno. Czy te dźwięki nie przypominają ci dźwięku grzechoczących kości*?
Ku Klux Klan. Tu mieszka miłość to najnowszy reportaż Katarzyny Surmiak-Domańskiej. Myśleliście, że Klany od dawna nie istnieją? Błąd! Ożywiają się co jakiś czas i działają zupełnie legalnie, bo przez te wszystkie lata zorientowały się już, jak siać nienawiść, mówiąc o miłości.
Autorka przyjrzała się historii Ku Klux Klanów, począwszy od tego pierwszego, powstałego w burzliwych czasach Rekonstrukcji USA, przez kolejne, które odradzały się po różnych wojnach, aż po te współczesne, które mają nawet własne strony i przyjmują zapisy przez internet. Przewertowała mnóstwo źródeł, o czym świadczy imponująca bibliografia, i zrekonstruowała najbardziej dramatyczne wydarzenia, w których klansmeni brali udział.
Surmiak-Domańska nie poprzestała jednak na samych faktach. Zastanawiała się też, co do nich doprowadziło, jak to się stało, że ta rasistowska organizacja w ogóle powstała i skąd wzięła się jej popularność. Lecz żeby te rozważania miały sens, trzeba było zacząć od historii jeszcze odleglejszej – od niewolnictwa. Dziennikarka przyjrzała się najwcześniejszemu prawu, które zmieniało się nieustannie na niekorzyść czarnych mieszkańców Ameryki, a białym pozwalało spać spokojnie. Zwróciła uwagę na stereotypy, których źródłem była nawet sztuka. I na legendę klansmana – sprawiedliwego obrońcy, ostatniej instancji, kiedy nawet państwo zawodzi – niebezpiecznie bliskiego etosowi kowboja.
A jak ci wypaczeni kowboje radzą sobie dzisiaj? O tym autorka nie musiała czytać. Nawiązała kontakt z dyrektorem (tak, tak, zupełnie jak w korporacji) Rycerzy Ku Klux Klanu i pojechała po prostu na ich Doroczny Krajowy Zjazd do Harrison. To była doskonała okazja, żeby porozmawiać z członkami organizacji, dowiedzieć się, jakie wartości wyznają, czym jest dla nich klan i co myślą o amerykańskim społeczeństwie. Kilka dni spędzonych w mieście to także szansa na rozmowy z mieszkańcami, którzy do Klanu nie należą. Co myślą o klansmenach? Jak się żyje w białym Harrison? To dziennikarka także sprawdziła.
Miasto zachodzącego słońca – wiecie, co to takiego? Surmiak-Domańska znalazła takie miejsca, gdzie czarni do niedawna nie mogli się zapuszczać po zachodzie słońca, choć już od dawna prawo ich chroniło. Odwiedziła okolice, w których imigranci, zwłaszcza ci o ciemnej skórze, nadal nie powinni się osiedlać. Nikt nie powie im tego wprost, ale wielu da do zrozumienia, że nie są mile widziani. Cichy rasizm, ukryty – do tego punktu dojdziecie, kiedy podążycie z autorką tropem współczesnych Ku Klux Klanów. Odkryjecie, że klansmeni mają nowych wrogów i nowy sposób działania, to się nigdy nie kończy.
Ku Klux Klan. Tu mieszka miłość to bardzo aktualny reportaż, który pokazuje, że relacje między białymi i czarnym mieszkańcami Stanów ciągle nie są bez skazy. Grzechy z czasów niewolnictwa i Rekonstrukcji, błędy kontynuowane przez lata, skutkują do dzisiaj. Autorka doprowadziła tę opowieść do najnowszych wydarzeń z Florydy i Missouri, w których czarnoskórzy chłopcy zginęli z rąk białych policjantów. Przypomniała procesy, w których czarnych traktowano zbyt łagodnie z obawy przed posądzeniem o rasizm. Nie zapomniała też, że nie tylko biali szykują się na wojnę ras, wśród czarnych też znajdą się ochotnicy.
Bardzo dobra książka, dokładnie udokumentowana, opatrzona fotografiami, szerokim tłem historycznym i cennymi wypowiedziami osób, które są w samym centrum problemu. Jeśli szukacie klucza do zrozumienia amerykańskiego rasizmu, w książce Surmiak-Domańskiej możecie go znaleźć.
PS Katarzyna Surmiak-Domańska będzie gościem Festiwalu Conrada i wraz z Mariuszem Szczygłem weźmie udział w spotkaniu pod tytułem Liczy się tylko prawda. Zajrzyjcie do Pałacu pod Baranami 25 października o 13:30.
*Cytat z Ku Klux Klan: Its Origin, Growth and Disbandment za Katarzyną Surmiak-Domańską Ku Klux Klan. Tu mieszka miłość lok. 903.
Nie miałam pojęcia, że Ku Klux Klan jest wciąż żywy, że tak to ujmę. Jestem zaskoczona, że teraz mogą funkcjonować legalnie skoro nadal sieją nienawiść. Muszę przeczytać tę książkę, bo wielu rzeczy nie rozumiem jak widać. A co do rasizmu w USA, to niestety tak przypuszczałam, że pełna tolerancja i wzajemny szacunek to tylko medialny obraz, a w prawdziwym życiu jest inaczej.
OdpowiedzUsuńPrzeczytaj, przeczytaj, dużo się dowiesz. Ale z tym wzajemnym szacunkiem to chyba tak jak wszędzie - są normalni ludzie i są rasiści, u nas nie jest inaczej.
UsuńSurmiak-Domańska potrafi świetnie pisać! Z ogromnym zainteresowaniem sięgnę po ten tom, szczególnie, że temat jakoś nie mieści mi się w głowie, ale w sumie autorka zawsze sięga po trudne tematy. I chwała jej za to :)
OdpowiedzUsuńPotrafi, pełna zgoda :) "Mokradełka" nie czytałam, znałam autorkę raczej z prasy, ale po tej książce chętnie sięgnę po kolejne.
UsuńJak nie jestem fanką reportaży, tak ten chciałabym przeczytać, bo zapowiada się... przerażająco ciekawie, że tak to ujmę.
OdpowiedzUsuńPS.Świetny ten akapit otwierający!
Super! To dobra książka, mam nadzieję, że trafi do wieeelu czytelników :)
UsuńCzytałem już o tej pozycji i wydaje mi się, że to książka bardzo, bardzo interesująca i wartościowa, która walczy ze stereotypami, która unika czarno-białej prezentacji przedstawianych faktów.
OdpowiedzUsuńSłuszne wrażenie :) Surmiak- Domańska oddaje głos ludziom z różnych stron barykady. To więcej perspektyw, cenna sprawa.
UsuńNie znam jeszcze tej autorki, ale zostałam zachęcona. Rozśmieszył mnie ten dyrektor w organizacji KKK i możliwość zapisywania się przez internet. Jak rozumiem, w książce jest dużo fotografii? :)
OdpowiedzUsuńTrzynaście fotografii, mogłoby być więcej :) Brakowało mi zdjęć z tego zjazdu, na który autorka się wybrała, ale może uczestnicy by sobie tego nie życzyli. Na szczęście bibliografia zawiera mnóstwo linków i bohaterów łatwo znaleźć w sieci. Zdjęcia to nie wszystko, znajdziesz też bez trudu programy przygotowywane dla dzieci przez wnuka tego dyrektora! Bardzo ciekawy temat.
UsuńCiekawi mnie ta tematyka ;-)
OdpowiedzUsuńZatem to lektura, której nie możesz przegapić. A może czytałaś już coś na temat Ku Klux Klanu i nie będzie to dla Ciebie tak nowe jak dla mnie :)
UsuńAutorka wybrała sobie niezwykle ciekawy temat na reportaż. Podoba mi się to, że sięgnęła do historii i przedstawiła dzieje klanu od samego początku, by dotrzeć do tego, co dzieje się współcześnie. Jestem zainteresowana i gdy tylko będę miała okazję to przeczytam na pewno :)
OdpowiedzUsuńBędę czekać, podziel się wrażeniami.
UsuńKu Klux Klan przeraża i intryguje zarazem. Zainteresowałaś mnie tą książką :-)
OdpowiedzUsuńOkazało się, że bardzo mało na ten temat wiedziałam :) Ta książka to skarbnica wiedzy, ale bez syndromu Wikipedii, czyta się świetnie.
Usuń