Może (morze) wróci

Przed laty radzieckie władze postanowiły nawodnić pustynię. Nie, to nie jest dowcip, choć brzmi absurdalnie. Naprawdę w latach trzydziestych minionego wieku rozpoczęto budowę olbrzymiej sieci kanałów irygacyjnych, które rozprowadzały wodę z rzek Amu-darii i Syr-Darii. A wszystko to by można było rozwinąć dochodowe uprawy bawełny na pustynnych terenach Socjalistycznych Republik Radzieckich- Uzbeckiej, Kazachskiej i Turkmeńskiej. 

Plan się powiódł, może aż zbyt dobrze. W rezultacie Uzbekistan jest dziś największym eksporterem bawełny na świecie. Jednak tak poważna ingerencja w naturę przyniosła też inne, bardzo dotkliwe dla środowiska skutki. Jezioro Aralskie, pozbawione dotychczasowego zasilania wodami swych dopływów, zaczęło stopniowo zanikać. I właśnie o tej wielkiej katastrofie ekologicznej opowiada reportaż Bartka Sabeli.

"Może (morze) wróci" jest relacją z podróży do brzegu Jeziora Aralskiego, które było niegdyś tak duże, że miejscowi nazywali je Morzem. Teraz jednak umiera, a wraz z nim zagładzie ulega cały wcześniejszy ekosystem. Sabela pisze o tym, jak zmienia się życie ludzi, którzy kiedyś mieszkali nad olbrzymim zbiornikiem wodnym, gdy dziś otacza ich pustynia. W tej sytuacji nie sposób oprzeć się refleksji nad niszczycielską działalnością ludzkości. Zwłaszcza, że autor przypomina, iż potencjalne  skutki budowy kanałów nie były tajemnicą dla pomysłodawców tego przedsięwzięcia.

Ale przejmujące losy Jeziora Aralskiego nie są jedynym tematem tego reportażu. Autor dzieli się także spostrzeżeniami z podróży po Uzbekistanie, gdzie trwa nieustanna budowa, wszystko jest odnawiane i upiększane. Jeśli jednak zboczyć ze wskazanej ścieżki, można natknąć się na bardziej ponure oblicze byłej republiki radzieckiej. A skoro o reliktach przeszłości mowa, Sabela opisuje sporo takich, które w Uzbekistanie ciągle mają się dobrze. Wspomina na przykład o tym, że milicjanci mogą żądać od turystów pokwitowań za wszystkie noclegi i łatwo sobie napytać biedy, kiedy nie potrafi się udokumentować, gdzie spędziło się noc.

"Może (morze) wróci" to bardzo ciekawy reportaż, w którym można znaleźć trochę historii Azji Środkowej, sporo uwag na temat codziennego życia Uzbeków i Turkmenów, a przede wszystkim trafne spostrzeżenia na temat naszego podejścia do natury. Dużą zaletą tej książki są liczne fotografie i rysunki, które świetnie uzupełniają tekst. Największe wrażenie zrobiły na mnie zdjęcia satelitarne, bo na nich najdokładniej widać jak znikało Jezioro Aralskie.

Reportaż Bartka Sabeli to jedna z tych książek, które czyta się krótko, ale długo się o nich myśli. Przekonajcie się sami!

19 komentarzy

  1. O rany,wiedziałam że w Rosji się różne rzeczy dzieją ale o tym nie słyszałam,recenzja brzmi zachęcająco.Wstawiam do kolejki na nowy rok:)M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To właściwie Uzbekistan i Turkmenistan. Przeczytaj koniecznie. Nie jest to mistrzostwo, ale ciągle bardzo ciekawa pod względem merytorycznym lektura.

      Usuń
    2. Bardzo mnie zaciekawiłaś, więc na pewno sięgnę, tylko ta Tove tak się czyta i czyta...ale nie narzekam, bo jest super:)M.

      Usuń
    3. Ostrzegałam, że z Tove tak będzie:)

      Usuń
    4. Jestem nią zafascynowana i aż mi wstyd, że tyle nie wiedziałam:)
      M.

      Usuń
  2. Reportaż o katastrofie ekologicznej mógłby mnie zainteresować (choć z wielkim smutkiem czytam o wszelkich katastrofach i niszczeniu przyrody), więc dopisuję ten tytuł do swojej listy.
    Wszystkiego najlepszego w 2014! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książkę polecam, wiele się z niej dowiedziałam i nadal o niej myślę, choć upłynęło już kilka tygodni od czytania. Jeszcze raz wszystkiego dobrego:)

      Usuń
  3. O katastrofie związanej z Morzem Aralskim czytałam już w książce "Poza utartym szlakiem", dlatego pozycją "Może (morze) wróci" zainteresowałam się bliżej, mam już na półce... Z pewnością poruszy mnie tak jak i Ciebie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też już słyszałam o Aralu, ale pierwszy raz czytałam książkę na ten temat. Muszę przyznać, że robi wrażenie. Podobały mi się fragmenty na temat historii tamtego regionu. Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  4. Muszę przyznać, że moja wiedza na temat jest dość znikoma - choć nawadnianie pustyni obiło mi się o uszy - więc muszę się rozejrzeć za rzeczonym reportażem. Dzięki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozejrzyj się, z tej książki naprawdę można dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy! :)

      Usuń
  5. Temat morza Aralskiego nie jest mi obcy, ale z chęcią zapoznałbym się z nim bliżej. A myśl radziecka - trzeba przyznać, że nie brakowało w niej ambicji. Gorzej tylko było z przewidywaniami (czy też kompletnym ich brakiem) konsekwencji podejmowanych akcji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym przypadku konsekwencje były znane, tylko nikt sobie z nich nic nie robił. To chyba jeszcze gorzej. A książkę szczerze polecam:)

      Usuń
  6. Tytuł książki mnie rozbawił, bo z niewiadomych przyczyn i od niepamiętnych czasów mam problem ortograficzny pod hasłem morze/może i zdarza mi się popełnić błąd w najmniej spodziewanym momencie. :)
    Książka zapowiada się rewelacyjnie, poza tym na pewno zainteresuje nie tylko mnie, ale i mojego męża, który pasjonuje się tą tematyką. Świetnie, że powstaje u nas coraz więcej wspaniałych reportaży. Ksiązkę Sabeli przeczytam na pewno, dzięki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, bo merytorycznie jest naprawdę wartościowa, a styl też niezły:) Bardzo lubię czytać reportaże! Ostatnio Hugo-Bader skradł moje serce, przeczytałam wszystkie jego książki wydane przez Carne i trwam w zachwycie, choć wiem, że nie wszyscy go lubią:)

      Usuń
    2. Hugo Bader jest świetny, też cenię jego reportaże, choć podobno zdarza mu się podkolorowywać rzeczywistość, żeby była bardziej przejmująca, ale niewykluczone, że te ploteczki rozsiewa zazdrosna konkurencja. :)

      Usuń
    3. Ja go uwielbiam od "Białej gorączki", potem już poszło szybko;) Zdaje się, że ma coś lada chwila wydawać? Chętnie przeczytam coś nowego. Małgośka

      Usuń
    4. To będę poszukiwać wśród nowości. :)

      Usuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.