Pablo Picasso Guernica 1937 (źródło) |
Ten obraz nie znalazł się tutaj bez powodu. Jeśli dobrze się przyjrzycie, zauważycie, że jego fragment umieszczono na okładce polskiego wydania książki Uśpiony głos. To oczywiście też nie przypadek, bo Guernicę Picassa z książką Dulce Chacón łączy dramatyczny temat. Ogólnie rzecz ujmując - Hiszpania za rządów Francisco Franco. Czarno-biały obraz upamiętnia zbombardowanie Guerniki przez Niemców, którzy wspierali dyktatora. Książka opowiada o wydarzeniach nieco późniejszych. O tym, jaki los spotkał ludzi podejrzewanych o sprzyjanie zwolennikom republiki w latach czterdziestych minionego wieku, w czasie hiszpańskiej wojny domowej i tuż po niej.
Wiem, wiem! Zaczynacie się wahać, bo brzmi poważnie, a repetytorium z historii akurat nie ma pod ręką. Bez obaw! To nie jest jedna z tych książek, które rozumieją tylko historycy, bo roi się od tajemniczych dat i postaci znanych tylko ze słyszenia. Wystarczy ogólna wiedza na temat tego, co Franco zgotował Hiszpanii, a najważniejsze opowie już autorka. Główną rolę odgrywają tu emocje, a te są zrozumiałe mimo upływu lat.
Głównymi bohaterkami tej książki są kobiety. Te, które w więzieniu czekają na wyrok za walkę po stronie przeciwników Franco, ale i te, które pozostały na wolności i próbują nie wpaść w ręce podejrzliwych zwolenników dyktatora. Najtragiczniejsze wydają się losy Hortensii, ciężarnej dziewczyny, oczekującej na wyrok za udział w antyfrankistowskiej partyzantce. To ciężkie przewinienie, wyrok może być tylko jeden i pozostaje jedynie mieć nadzieję, że ciąża okaże się okolicznością łagodzącą.
Ale najbardziej wyrazistą bohaterką tej książki jest siostra Hortensii, Pepita. Wiecznie przestraszona, niewinna dziewczyna, której młodość pochłonął reżim. Właściwie nie tylko młodość - odebrał jej wszystko.
Perspektywa, którą przyjęła pisarka wydaje się dosyć nietypowa. Zwykle, kiedy czytamy o wojnie, obserwujemy ją z punktu widzenia walczących mężczyzn, a przecież kobiety w tym czasie nie znikają. Ich też to dotyczy i właśnie o tym autorka dobitnie mówi.
Największe wrażenie robi to, że Uśpiony głos to opowieść fikcyjna, ale stworzona z prawdziwych i udokumentowanych wydarzeń. One po prostu dotyczyły wielu różnych osób, ale w większości zdarzyły się naprawdę. Dulce Chacón zebrała wspomnienia, które latami były uśpione i dała im głos. A zrobiła to w dobrym stylu, bez patosu i ozdobników. Ta książka ma tak mocną treść, że forma nie musi za nią krzyczeć. Jest tylko jeden element przykuwający uwagę - narrator, który wyprzedza akcję i - jak w cytacie wyżej - na przykład zdradza, że wkrótce zginie ktoś, kto jeszcze o tym nie wie.
Na podstawie Uśpionego głosu powstał film pod tym samym tytułem. Reżyser nie był wprawdzie tak subtelny jak Dulce Chacón i dodał kilka scen, które miały chyba wyjaśnić mniej spostrzegawczym odbiorcom, kto jest dobry, a kto zły. Zupełnie niepotrzebnie. Widz by sobie poradził i bez tych przerysowanych podpowiedzi. Tak, tym razem też film jest słabszy od książki. Ale ciągle niezły, więc możecie go potraktować jako uzupełnienie lektury.
Mogłabym napisać, że to poruszająca opowieść, że trudna i ważna, ale darujmy sobie truizmy. Po prostu przeczytajcie.
* Cytat pochodzi z elektronicznej wersji książki Uśpiony głos Dulce Chacón.
Tytuł oryginału: La voz dormida,
Przekład: Katarzyna Okrasko i Aleksandra Wiktorowska.
Dulce Chacón, Uśpiony głos, Wydawnictwo Marginesy 2014.
Wiem, wiem! Zaczynacie się wahać, bo brzmi poważnie, a repetytorium z historii akurat nie ma pod ręką. Bez obaw! To nie jest jedna z tych książek, które rozumieją tylko historycy, bo roi się od tajemniczych dat i postaci znanych tylko ze słyszenia. Wystarczy ogólna wiedza na temat tego, co Franco zgotował Hiszpanii, a najważniejsze opowie już autorka. Główną rolę odgrywają tu emocje, a te są zrozumiałe mimo upływu lat.
Strach Elviry. Strach Hortensii. Strach kobiet, które przyzwyczaiły się rozmawiać szeptem. Strach w ich głosach. I strach w ich spłoszonym wzroku, odwracanym, żeby nie widzieć krwi. Żeby nie widzieć strachu w równie spłoszonych oczach ich bliskich.
Był dzień odwiedzin.
Kobieta, której było pisane zginąć, jeszcze nie wiedziała, że ma zginąć*.
Głównymi bohaterkami tej książki są kobiety. Te, które w więzieniu czekają na wyrok za walkę po stronie przeciwników Franco, ale i te, które pozostały na wolności i próbują nie wpaść w ręce podejrzliwych zwolenników dyktatora. Najtragiczniejsze wydają się losy Hortensii, ciężarnej dziewczyny, oczekującej na wyrok za udział w antyfrankistowskiej partyzantce. To ciężkie przewinienie, wyrok może być tylko jeden i pozostaje jedynie mieć nadzieję, że ciąża okaże się okolicznością łagodzącą.
Ale najbardziej wyrazistą bohaterką tej książki jest siostra Hortensii, Pepita. Wiecznie przestraszona, niewinna dziewczyna, której młodość pochłonął reżim. Właściwie nie tylko młodość - odebrał jej wszystko.
Perspektywa, którą przyjęła pisarka wydaje się dosyć nietypowa. Zwykle, kiedy czytamy o wojnie, obserwujemy ją z punktu widzenia walczących mężczyzn, a przecież kobiety w tym czasie nie znikają. Ich też to dotyczy i właśnie o tym autorka dobitnie mówi.
Największe wrażenie robi to, że Uśpiony głos to opowieść fikcyjna, ale stworzona z prawdziwych i udokumentowanych wydarzeń. One po prostu dotyczyły wielu różnych osób, ale w większości zdarzyły się naprawdę. Dulce Chacón zebrała wspomnienia, które latami były uśpione i dała im głos. A zrobiła to w dobrym stylu, bez patosu i ozdobników. Ta książka ma tak mocną treść, że forma nie musi za nią krzyczeć. Jest tylko jeden element przykuwający uwagę - narrator, który wyprzedza akcję i - jak w cytacie wyżej - na przykład zdradza, że wkrótce zginie ktoś, kto jeszcze o tym nie wie.
Na podstawie Uśpionego głosu powstał film pod tym samym tytułem. Reżyser nie był wprawdzie tak subtelny jak Dulce Chacón i dodał kilka scen, które miały chyba wyjaśnić mniej spostrzegawczym odbiorcom, kto jest dobry, a kto zły. Zupełnie niepotrzebnie. Widz by sobie poradził i bez tych przerysowanych podpowiedzi. Tak, tym razem też film jest słabszy od książki. Ale ciągle niezły, więc możecie go potraktować jako uzupełnienie lektury.
Mogłabym napisać, że to poruszająca opowieść, że trudna i ważna, ale darujmy sobie truizmy. Po prostu przeczytajcie.
* Cytat pochodzi z elektronicznej wersji książki Uśpiony głos Dulce Chacón.
Tytuł oryginału: La voz dormida,
Przekład: Katarzyna Okrasko i Aleksandra Wiktorowska.
Dulce Chacón, Uśpiony głos, Wydawnictwo Marginesy 2014.
Zainteresowałaś mnie tą książką, zdecydowanie. Szczególnie, że napisałaś, że jej istotą jest treść, a forma nie góruje, co bardzo cenię.
OdpowiedzUsuńGuernicę widziałam w Madrycie w Muzeum Reina Sofia - ten obraz robi ogromne wrażenie!
Tak, "Guernica" to imponujący obraz nawet oglądany w internecie, więc domyślam się, że na żywo robi jeszcze większe wrażenie. A książkę szczerze polecam, daje do myślenia, zwłaszcza kiedy dochodzi się do podziękowań, gdzie wymienionych jest tak wiele osób, a wiadomo, że to nie wszystkie.
UsuńBardzo lubię twórczość Picassa, lubię także historię, więc książka również powinna mi się spodobać ;)
OdpowiedzUsuńMasz rację, że w większości przypadków opisów wojny to mężczyźni są na pierwszym miejscu, nie kobiety. Bardzo chętnie przeczytam coś, co łamie ten schemat :)
Pewnie sporo się przy okazji dowiesz :) a wzruszenie gwarantowane.
UsuńGdzie Ty znajdujesz te wszystkie książki? Kolejna perełka do listy, za chwilę będę miała już cały naszyjnik :D
OdpowiedzUsuńTu i tam ;) To zaleta blogowania o książkach, człowiek grasuje po odległych zakamarkach internetu i znajduje skarby :)
UsuńTy masz szczególny dar do znajdywania takich perełek... :) Ale to już chyba kiedyś pisałam. :)
UsuńNie mam nic przeciwko temu, żebyś pisała częściej ;) A tak poważnie to dziękuję :*
UsuńMożna powiedzieć, że nie czuję się zawiedziony, książka sprawia b. dobre wrażenie (okładka to już maestria). Ostatnimi czasy literatura hiszpańska, chyba za sprawą Jaume Cabré, cieszy się dużym zainteresowaniem ze strony polskich czytelników. Ja także posiadam w swoich zbiorach utwór traktujący o okresie hiszpańskiej wojny domowej - "Jeśli powiedzą Ci, że padłem" autorstwa Juana Marsé. Ta powieść jeszcze przede mną, na razie musi ustąpić miejsca cisnącym się niecierpliwie szaleńcom, ptakom nakręcaczom, kobietom z wydm :)
OdpowiedzUsuńPtaki nakręcacze powinny mieć pierwszeństwo bezwzględnie, bo wspaniałe :)
UsuńOch, czasy wojny domowej w Hiszpanii to jeden z nielicznych kawałków historii, który mnie interesuje. Cieszę się, że tak odebrałaś "Uśpiony głos", bo to w takim razie dla mnie pewnik, a książka czeka już na swoją kolej. Teraz zaczynam "We mgle czasów" Moliny. Czasy, temat i okoliczności te same (:
OdpowiedzUsuńWidziałam na LC, że czytasz i na pewno będę wypatrywać recenzji :) Ta jedna jedyna, która tam jest wiele nie mówi.
UsuńZawsze ten obraz robi na mnie ogromne wrażenie. Więc książkę też muszę przeczytać. A recenzja poruszająca, aż się chce przeczytać natychmiast. M.
OdpowiedzUsuńDziękuję :* Przeczytaj koniecznie, będziemy mogły podzielić się wrażeniami :) I film też zobacz, jesli będziesz miała okazję!
UsuńAż dziw, że nie słyszałam ani o książce ani o ekranizacji...
OdpowiedzUsuńNo to już usłyszałaś :)
Usuńfajne jest to połączenie fikcji z udokumentowanymi wydarzeniami;)
OdpowiedzUsuńRobi wrażenie :) Bo czytasz, czytasz i nagle bum! Uświadamiasz sobie, że coś podobnego (a autorka zapewniała, że nawet gorszego) naprawdę się działo.
UsuńRacja! teraz jak patrzę z perspektywy to podoba mi się ten obraz ;P
UsuńNie wahałabym się nawet po pierwszym akapicie :) Brzmi przewspaniale i nawet nie będę udawać - dodaję do nieskończonej listy "MUSZĘ PRZECZYTAĆ" :D
OdpowiedzUsuńBardzo dobra decyzja :) Wiem, lista puchnie, ale jestem przekonana, że warto.
UsuńKsiążka ciągle cieka na swoją kolej, ale na pewno po nią sięgnę!
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńDobrze, że mnie uspokoiłaś, że nie potrzeba do tej książki repetytorium z historii :D
OdpowiedzUsuńNie powiem, intrygująco to wszystko brzmi, chociaż obawiam się, że na tej historii wyleje morze łez.
Może nie morze, ale może trochę łez :)
UsuńSama dużo czytam, ale jak czytam teraz o Twoim czytaniu to chce mi się czytać jeszcze więcej ! ;)
OdpowiedzUsuńA ja uwielbiam Skandynawię i cieszę się, że tu zajrzałaś, bo zwabiłaś mnie na swój blog :D Jak tylko znajdę wolną chwilkę, poczytam dokładniej, bo zauważyłam już kilka ciekawych wpisów :)
Usuńpuścisz mnie z torbami :( co recenzja to czuję, że muszę przeczytać.
OdpowiedzUsuńO tak, tę musisz przeczytać :)
Usuńszkoda, że przegapiłam tę promocję na publio, chętnie bym ją do siebie przygarnęła
UsuńPrzeczytałam "Uśpiony głos" zaraz po "Głosach Pamano" i obie książki - złączone tematem, choć bardzo różne - wiele we mnie poruszyły.
OdpowiedzUsuńPodobała mi się wielogłosowość, z której Dulce Chacon stworzyła tak spójną, choć bolesną eufonię.
Książa czeka w kolejce...
OdpowiedzUsuń