Babcia Rabuś to koncert karykatur (rodzice głównego bohatera) i stereotypów (babcia). Nie uświadczycie tu żadnych niespodzianek, bo książka Davida Walliamsa jest prosta i przewidywalna. Mogłoby ją uratować oryginalne poczucie humoru, ale i tego zabrakło.
Jedno jest dobre - mądre przesłanie. Babcię Rabuś można oczywiście przeczytać jako przypowieść o szacunku dla starszych, ale jeszcze wyraźniejszy jest wniosek, że do niczego dobrego nie prowadzi realizowanie cudzych marzeń kosztem własnego szczęścia. Sęk w tym, że ten morał ukryty jest w przeciętnej formie.
Nastawcie się więc na przerysowaną opowieść o jedenastoletnim Benie, któremu dorośli nie mają do zaoferowania niczego ciekawego. Nuda z rodzicami, nuda z babcią. Skuszeni okładką będziecie liczyć na nagły zwrot akcji i on w końcu nastąpi, ale będzie miał gorzki smak. Bo to w gruncie rzeczy smutne, że babcia staje się dla wnuczka atrakcyjna dopiero, gdy okazuje się złodziejką.
Nie mam nic przeciwko temu, żeby w książkach dla dzieci pojawiały się negatywne przykłady, zawsze można wtedy powiedzieć: „Zobacz, Jasiu, tak nie wolno robić!”. Ale po przeczytaniu Babci Rabuś bardziej odpowiednie jest: „Widzisz, Jasiu, znowu nabraliśmy się na sztuczkę specjalistów od marketingu!”.
Tytuł oryginału: Gangsta Granny,
Przełożyła Karolina Zaremba;
Wcale nie stronię od książek dla dzieci (ładnych, mądrych itd.), więc teoretycznie i ta mogłaby mi się spodobać... gdyby nie... No właśnie. Jako prosta i przewidywalna odpada z miejsca. Ilustracja też nie robi wrażenia, więc podejrzewam, że w środku jest podobnie. Co do Babci.. już wolałabym Czerwonego Kapturka (tam też przez moment daje zły przykład ;p)
OdpowiedzUsuńO właśnie! "Babcia" mogłaby wypaść lepiej, gdyby zapomnieć o tych wszystkich cudownych książkach dla dzieci, które mieliśmy szczęście czytać :) Moim zdaniem porównania niestety nie przetrwa :(
UsuńDostałaś tę książkę pod choinkę czy faktycznie nabrali Cię spece od marketingu :) ?
OdpowiedzUsuńNabrali! Bo piszą, że fenomen, że przetłumaczona na 27 języków i że z Harrym P. wygrywa! No jak się miałam nie nabrać? :D Ale sądząc po opiniach na LC i Goodreads, wielu się podoba. Może to tylko ja zapomniałam, jak to jest być małym chłopcem. Oh, wait... ;)
UsuńRzeczywiście, to smutne przesłanie...
OdpowiedzUsuńPrawda? A babcia mogłaby przecież imponować innymi talentami :)
UsuńOj chyba wole inne bajki dla dzieci :)
OdpowiedzUsuńZ przykrością stwierdzam, że jest wiele lepszych :) Ale poniuchać można, jeśli nadarzy się okazja, bo a nuż w Twój gust trafi?
Usuń"Bo to w gruncie rzeczy smutne, że babcia staje się dla wnuczka atrakcyjna dopiero, gdy okazuje się złodziejką." - A to chyba dość częste w literaturze/filmie? Starszym bohaterkom poświęca się uwagę narracyjną, kiedy są zdziwaczałe (no i wredne/złośliwe/cyniczne, rzecz jasna), groteskowe i robią rzeczy uważane za nietypowe dla ich wieku, często nielegalne.
OdpowiedzUsuńTak, święta prawda :) Zdaje się, że to gra na kontraście między stereotypowym ich obrazem, a tym niegrzecznym. Można to bardzo ciekawie wykorzystywać, nawet w tej książce pomysł był ciekawy. W całości nie wyszło, ale to jedynie moje zdanie :)
UsuńEj, no... Mam "Babcię Rabuś" i liczyłam na coś ciekawszego. :(
OdpowiedzUsuńJestem czytelniczką rozpuszczoną przez Jansson, Lindgren, Barriego, C.S.Lewisa i nawet Rowling. Walliams miał trudne zadanie i ze mną sobie nie poradził. Daj znać, czy byłaś dla niego łaskawsza :)
UsuńRaczej nie polecę tej książki dzieciakom.
OdpowiedzUsuńA może dzieci dostrzegłyby tam coś, czego ja nie widziałam? W końcu od dawna nie jestem jedenastolatką ;) Ja też raczej nie polecę, ale "Babcia" ma wielu wielbicieli, da sobie radę bez nas ;)
UsuńNa dzień dzisiejszy nie ma zbyt dużo doświadczenia z dziećmi, więc trudno mi ocenić czy akurat ta książka by im się spodobała. No ale muszę przyznać, że pomysł na babcię złodziejkę jest naprawdę niecodzienny ;)
OdpowiedzUsuńMożesz skorzystać z własnych wspomnień :) Jak to było? Jakie książki lubiłaś?
UsuńJa na przykład pamiętam duże zróznicowanie, bo uwielbiałam wszelkie baśnie i mity, ale i "Tajemniczy ogród" często czytywałam, "Dwa lata wakacji" też dosyć wcześnie, całą Narnię... Duży rozrzut :) "Babcia Rabuś" nie mogła im dorównać. Ale może młodszy, bardziej otwarty czytelnik byłby zadowolony :)
Szkoda, miałam nadzieję, że będzie to wartościowa książka. Tym bardziej, że dotychczas spotykałam się z samymi pochlebnymi opiniami.
OdpowiedzUsuńStarałam się wyjaśnić, co mi przeszkadza w tej książce, jeśli dla Ciebie to nie są minusy, czytaj śmiało :) Zaryzykuj, może Tobie się spodoba :)
Usuń