Pewnie macie już dosyć wszechobecnych podsumowań, więc zróbmy to szybko! Spójrzcie, jak wyglądał miniony rok Ekrudy.
Podsumowanie przyniosło mi klika niespodzianek. Nie sądziłam na przykład, że książki papierowe zostaną zdetronizowane przez audiobooki, choć spodziewałam się dużej przewagi e-booków. Zdziwiło mnie też to, jak dużo amerykańskiej literatury czytam. Byłam przekonana, że zdecydowanie częściej sięgam po książki z Północy.
Co zaś się tyczy najlepszych lektur, wybrałam książki z różnych kategorii. Nie powinniście być zaskoczeni miejscem pierwszym. W Lesie Wiedeńskim wciąż szumią drzewa to nie tylko najlepsza książka, jaką przeczytałam w minionym roku, ale i dowód na istnienie mojego słynnego nosa do dobrej literatury. Nie wierzycie? Ależ to zostało potwierdzone przez Jury Nagrody im. Ryszarda Kapuścińskiego! Drugie miejsce w tym prywatnym plebiscycie zajęła Justyna Bargielska, bo jej książka była pierwszą, którą w tym roku przeczytałam dwa razy z rzędu. Drugą była... kolejna książka Bargielskiej. Ale na trzecim miejscu znalazło się moje odkrycie roku, czyli Zdobywam zamek Dodie Smith.
Taki był mój zaczytany rok, a jak to wyglądało u Was?
Ładny był ten zeszły rok u Ciebie, życzę Ci, aby ten był równie owocny :) Mnie Bargielska zupełnie do siebie nie przekonała, ale bardzo mi się podobały nasze odmienne wrażenia z lektury :)
OdpowiedzUsuńTo jest to słynne "pięknie się różnić" ? :)
UsuńBargielska jest specyficzna (pasuje do niej to określenie jak do nikogo innego, prawda?), zupełnie się nie dziwię, że nie wszystkim przypadła do gustu. I masz rację, te odmienne wrażenia to nic złego :)
Fiu, fiu, fiu - sporo czytałaś :) Co do podziału literatury, na książki tworzone przez mężczyzn oraz kobiety (chociaż ja także z reguły nie zwracam uwagi na płeć autora, koncentrując się na treści oraz jakości), to muszę przyznać, że w moim przypadku dominacja płci męskiej byłaby znacznie bardziej wyraźna. Będę musiał rozejrzeć się za statystykami jak zmieniał się rozkład rynku książki wg płci autora - ciekawi mnie czy teraz wydaje się więcej utworów pisanych przez kobiety niż dajmy na to 40 lat temu :)
OdpowiedzUsuńPodsumowanie b. obrazowe i czytelne - podobają mi się te grafiki, interesujący koncept :)
Też myślę, że sporo :) Przeglądam podsumowania i widzę zawrotne liczby u innych, ale w moim przypadku więcej się nie da, musiałabym zrezygnować ze zbyt wielu przyjemnych zajęć. A skoro to nie wyścig, nie będę szaleć ;)
UsuńSprawdziłam kogo czytam więcej (kobiet czy mężczyzn), bo dała mi do myślenia dyskusja (która ciągle gdzieś tam w tle się toczy) na temat podziału na literaturę uniwersalną i... kobiecą. W ogóle ten przegląd mocno mnie zaskoczył, będę ponawiać i porównywać w przyszłości :)
Jestem pod ogromnym wrażeniem podsumowania (graficznie mistrzowsko!). Ale jestem też trochę na siebie zła, bo... miałam w rękach "W Lesie Wiedeńskim" i odrzuciłam z niewiadomego powodu. Nie ma szans, by mi się to upiekło (będę szukać!). Ciekawi mnie też Twoja sympatia do audiobooków. Mi udało się nieco przekonać do e-booków (choć jedno nic nie ma do drugiego), ale nadal wygrywają wersje papierowe. Za to audiobooki to dla mnie wielka gratka. Próbowałam, nawet bardzo się starałam słuchać w skupieniu, ale za każdym razem moje myśli odlatywały i nie usłyszałam połowy tekstu. Masz na to jakąś metodę?;)
OdpowiedzUsuńTa Twoja "radość czytania" mnie urzekła! Gratuluję i proszę o więcej w Nowym Roku!
A mam sposób :) Tego po prostu trzeba się nauczyć. Trochę tak jak z czytaniem w obcym języku, nie od razu się udaje. Zaczynałam od audiobooków mniej wymagających - stąd sporo kryminałów na mojej liście lektur, bo normalnie nie czytam ich często. Warto też zacząć od czegoś maksymalnie wciągającego, ale na tyle przewidywalnego, żeby nie tracić wiele kiedy się przegapi jakieś zdanie :) A kiedy przesłuchasz tak jedną, dwie książki, będziesz gotowa na jakąś klasykę albo reportaże, obiecuję :D
UsuńNo chyba, że nie będziesz ;)
Zastosuję się do rady :) Na początek - coś prostego. Pamiętam, że próbowałam słuchać Paragrafu 22 i niestety nie wyszło. Coś wygrzebię na próbę.
UsuńJeśli mogę coś jeszcze doradzić, to zwróć uwagę na lektora, na pewno źle się będzie słuchało, jeśli będzie Cię irytował. Przyjemnego słuchania :)
UsuńCUDOWNY ROK! I tak prześlicznie go pokazałaś <3 UWIELBIAM! U mnie już jutro podsumowujący goliat :D
OdpowiedzUsuńW Nowym Roku jeszcze większej radości czytania - 200% :D
Ściski!
200%! Tak, to jest możliwe, bo same wspaniałości czekają w kolejce :D Będę wypatrywać goliata :D
UsuńWow, jakie piękne podsumowanie! Moje wypociny przy tym wymiękają :).
OdpowiedzUsuńZdziwiłam się wyborem audio i e-booków. Ja nie wyobrażam sobie życia bez moich papierowych przyjaciółek (a może to dlatego, że nie mam czytnika?).
Uwierzysz, że ja też się zdziwiłam? :) Dla mnie właściwie nie ma znaczenia, w jakiej formie "czytam", ale byłam przekonana, że papier wygra z audiobookami.
UsuńJakie świetne podsumowanie! Wow, niesamowite :)
OdpowiedzUsuńWspaniałości w nowym roku ;]
Dziękuję, bardzo się cieszę, że się podoba!
UsuńI najlepszego w 2015 :)
Bardzo fajne podsumowanie :) Niestety ja nie zdołałam tak szybko wszystkiego przekazać i trochę się rozpisałam :P Jestem zaskoczona, że u Ciebie nie dominują książki papierowe. Próbuję przekonać się do e-booków, ale marnie mi to wychodzi. Zdradź sekret :)
OdpowiedzUsuńA tu akurat nie ma sekretu :) Podpowiadałabym, że trzeba kupić czytnik i już, ale pamiętam, że Ty czytnik masz. U mnie poszło łatwo, "samo się" ;)
UsuńBiegnę do Ciebie, skoro też jest już podsumowanie :)
No właśnie mam, ale "samo się" nic nie chcę zrobić :P
UsuńPięknie! Ja aż tyle nie przeczytałam, ale na szczęście średnią krajową mam daleko z tyłu;) A moja książka roku to na pewno "Hanemann", a na drugim miejscu "Śpiewaj ogrody":) A grafiki zazdroszczę! M.
OdpowiedzUsuńBardzo dużo przeczytałaś, a poza tym nie ścigamy się, prawda? :) Lepiej czytać mniej, ale wartościowo, niż dużo i szybko zapominać. Obie Twoje książki roku mam w kolejce i pamiętam jak gorąco zachęcałaś. Na pewno przeczytam, w tym roku się uda :D
UsuńCieszę się, że grafika wszystkim się podoba. Miło :)
bardzo zgrabne podsumowanie, Ekrudo :) a "W Lesie Wiedeńskim..." zdecydowanie muszę przeczytać w tym roku. (Uśpiony głos już czeka w kolejce na kindlu :D)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Asiu! Obie książki są bardzo wartościowe - wiem, na pewno już to mówiłam ;) - nie pożałujesz :)
UsuńUdany czytelniczo rok. Gratuluję! Właśnie mi przypomniałaś o "W Lesie Wiedeńskim wciąż szumią drzewa" - zapomniałam na śmierć. :/
OdpowiedzUsuńA dziękuję, dziękuję, nie narzekam :) Asbrink przeczytaj, jeśli masz ochotę na porządny reportaż :)
UsuńI to się nazywa podsumowanie - przejrzyście, konkretnie i pomysłowo ;)
OdpowiedzUsuńJa się przyznam, że u mnie dominują książki papierowe - praktycznie 100%. Nie licząc dwóch krótkich tekstów pana Edgara Poe, które przeczytałam w wersji elektronicznej. A o audiobookach to już nie wspominam, bo chyba jeszcze żadnego w życiu nie słuchałam ;)
Najważniejsze, że jesteś zadowolona ze swojego czytania :) Nie trzeba się zmuszać do e-booków i audiobooków, jeśli nie ma się takiej potrzeby :)
UsuńPodsumowanie pełną gębą, że się tak wyrażę :) Ja nie mogę się przekonać do audiobooków, ale nie ustaję w próbach :)
OdpowiedzUsuńJa z kolei audiobooki gorąco polecam. Nie wyobrażam sobie dnia bez książki do ucha ;)
UsuńJak ja lubię te Twoje grafiki. Każde! Oczy mi się do nich cieszą (:
OdpowiedzUsuńCiekawe, że u mnie "Zdobywam zamek" tak wysoko nie wylądowało, ale to piękno tego, że każdy szuka w literaturze czegoś innego i co innego do niego przemawia.
I jeszcze uściskuję mocno w tym nowym roku! (:
Tak się cieszę, że grafiki się podobają :D
Usuń"Zdobywam zamek" jest u mnie wysoko za urok :) To jest taka książka, którą poleciłabym sobie z przeszłości ;) Ale nijak ma się do naprawdę dobrej Asbrink.
Piękne podsumowanie! Podoba mi się jego forma, bo na pozostałych blogach, które odwiedzałam, wygląda to po prostu (niestety) nieciekawie;)
OdpowiedzUsuńJestem zaskoczona tak małym "powodzeniem" papierowych książek;)
Taaak, podsumowania bywają ciekawe tylko dla autorów. Chciałam zrobić to inaczej, żeby zainteresowało to jeszcze kogoś oprócz mnie :) No i podejrzewałam, że te "statystyki" mogą być dobrym punktem wyjścia do rozmowy, bo każdego kusi, żeby porównać na przykład, jak to u niego było w kwestii papier - książka elektroniczna - audiobook.
UsuńMnie też zaskoczył ten wynik, dałabym sobie rękę uciąć, że papierowe książki czytam często, a już na pewno częściej niż książki douszne :) Teraz będę się temu z zaciekawieniem przyglądać, ale rok rozpoczął się dobrze - jedna tradycyjna książka już za mną, a za chwilę skończę też audiobook.
Najlepsze podsumowanie spośród wszystkich blogów ;) Książkę, którą uznałaś za najlepszą, niedługo zacznę czytać i bardzo się z tego powodu cieszę, skoro tak świetnie ją oceniasz :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę z Twojej opinii, bo znam Twoje zdanie o podsumowaniach ;)
UsuńWidzisz? Znowu wspólna lektura!