Niebo i piekło - Jón Kalman Stefánsson

Ze srogiej Północy nadciągnęła opowieść z czasów – które minęły, o ludziach – których już nie ma. Książka, jakich już nie piszą. Zaraz, zaraz! Właśnie piszą!

TRYLOGIA

recenzja książki Niebo i piekło, Jon Kalman StefanssonJón Kalman Stefánsson, islandzki pisarz, stał się bardziej znany za sprawą trylogii, którą tworzą: Niebo i piekło (Himnaríki og helvíti), Smutek aniołów (Harmur englanna) i niewydana jeszcze w Polsce książka Hjarta mannsins. Ale dziś mowa o pierwszym tomie. Głównym bohaterem jest chłopak, którego imienia nie znamy, pracujący na łodzi rybackiej. To przede wszystkim jego punkt widzenia poznajemy. Co wiadomo o chłopcu? Jedynie tyle, że jest sierotą, a najbliższą mu osobą jest inny rybak, Bárður. Wiemy jeszcze, że obaj nie boją się ciężkiej pracy i mają nietypową w tych okolicznościach pasję – literaturę. I to już wszystko, resztę wyczytamy między wierszami. 

OCEAN

Pierwszy tom, Niebo i piekło, ma prostą fabułę – na początku bohaterowie pracują w rybackiej wiosce, ale szybko dzieje się to, co nieuchronne. Okrutnym zrządzeniem losu jeden z bohaterów ginie, a drugi musi poradzić sobie z żalem, samotnością i zagubieniem. Nie jest łatwo, bo sroga Islandia Stefánssona nie daje wytchnienia. O nie, tam ludzie nie marnują czasu na spoglądanie w głąb siebie. Muszą zmagać się z surowym klimatem i przyrodą, groźnym oceanem i nieprzystępnymi górami. Wystarczy chwila nieostrożności, by pożegnać się z życiem, bo na każdym kroku czyhają zagrożenia, a życie zależy od kapryśnego, lodowatego oceanu.


LITERATURA


Jednak chłopak i Bárður są wyjątkowi, połów dorszy nigdy nie był szczytem ich marzeń. Chcą się rozwijać, poznawać świat, uczyć się języków obcych i czytać. Inni uważają, że to strata czasu, ale oni zaczytują się w nielicznych dostępnych książkach. Uczą się na pamięć fragmentów, jakby dało się w nie uciec od codziennych obowiązków. Bardzo różnią się od praktycznych, prostych towarzyszy, którym wrażliwość do niczego nie jest potrzebna. Niestety Bárður i chłopak szybko przekonują się, że literatura może być prawie tak samo niebezpieczna jak ocean.


Niektóre wiersze zabierają nas tam, gdzie nie sięgają żadne słowa, żadne myśli, zabierają nas do samego sedna. Życie zatrzymuje się na chwilę i robi piękne, wolne od tęsknoty i szczęścia. Niektóre wiersze zmieniają dzień, noc, twoje życie*.


NIEBO I PIEKŁO


Niebo i piekło jest chropowate w treści i w stylu. Paradoksalnie jest też niesłychanie poetyckie i dobrze tu widać, że Stefánsson romansował wcześniej z liryką**. Myślę, że w przypadku takiej literatury przekład jest szczególnie trudny. Kiedy treść jest tak oszczędna, wszystko zależy od stylu i ważne jest, żeby oddać go naprawdę wiernie. To musi być nie lada wyzwanie dla tłumacza. 


Dla czytelnika zaś wyzwaniem może być forma, bo w Niebie i piekle dialogów jest bardzo mało i nie są one wyraźnie oddzielone od narracji. Czyta się uważnie, żeby nie uronić żadnego słowa i nie zgubić się w przemyśleniach smutnego chłopaka. Mamy jednak w tym świecie przewodników, tajemnicze głosy z przeszłości, które prowadzą nas przez niebo i piekło, życie i śmierć.

Pierwszy tom trylogii Stefánssona jest minorowy i momentami przygnębiający, a jednak chce się przeczytać też drugi. Choćby po to, żeby sprawdzić, czy kiedyś w końcu przyjdzie wiosna.



* Jón Kalman Stefánsson, Niebo i piekło, Wydawnictwo W.A.B., s. 86.

** Stefánsson w 1988 zadebiutował właśnie tomem wierszy, dopiero później zajął się prozą.



Tytuł oryginału: Himnaríki og helvíti;
Przełożył Przemysław Czarnecki; 

16 komentarzy

  1. Och jakże Ty pięknie o tym piszesz.
    Crummey mi się skojarzył, i jego "Dostatek", nie wiem, czy słusznie - ale minorowy nastrój i oczekiwanie na wiosnę brzmią znajomo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zabrałam "Dostatku" na obczyznę, więc nie mogę iść za ciosem i sprawdzić, czy trafiłaś, ale jeśli tak, to wiem, co czytać po powrocie do domu :)

      Usuń
  2. Nie miałam pojęcia, że to trylogia. Kiedyś skusił mnie tytuł, fabuła i kupiłam, i tak leży od dwóch lat przygniecione stertą innych książek. Pasuje mi do jesieni lub zimy, więc pewnie spróbuję jesienią lub zimą ;) Ale dobrze o tym u Ciebie przeczytać... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, zima będzie idealna na czytanie Stefanssona. Na pewno tego pierwszego tomu, choć Smutek aniołów chyba też nie jest zbyt ciepły ;) Ja też nie wiedziałam, że trylogia. Kupiłam pierwszy tom i okazało się, że jest jeszcze jedna książka tego autora. Zaczęłam drążyć i siup, mam dwie, czekam na trzecią :)

      Usuń
  3. A to oznacza, że niebawem przyjdzie czas, żeby zaopatrzyć się w tę pozycję :D Szykuje sie piękna opowieść - czuję, że moja Mama się zachwyci, a ja od razu po niej :D Tak mnie zawsze kusisz tą północą...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko dlatego, że i mnie północ skusiła i muszę przekazywać ten wirus ;) A że ty też mrozolubna i morzolubna, nie masz wyjścia, musisz czytać :D

      Usuń
  4. Chętnie zmierzę się z trylogią.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak dla mnie klimat na jesień i jej zimne wieczory. I absolutną ciszę w domu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, tak to powinno wyglądać :) Upalne lato i relacja z greckich negocjacji w tle też dały radę ;)

      Usuń
  6. Ha, sam tytuł drugiej części trylogii nie wskazuje, by w snutej historii zbyt szybko zaświeciło słońce. Oj zaciekawiłaś mnie tym tytułem i nazwiskiem autora. Nie słyszałem ani o pierwszym ani o drugim. Te mroźne, nostalgiczne klimaty, surowość i chłód - niech ktoś spróbuje stwierdzić, że przyroda i klimat nie mają wpływu na człowieka i jego kulturę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pełna zgoda, w skandynawskich książkach widać to szczególnie dobrze :)

      Usuń
  7. Hmmm, jeśli szukasz wiosny, to... nie spodziewałabym się nawet w trzecim tomie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak czułam, ale nic nie szkodzi, lubię mroźne opowieści. Liczyłam na odrobinę radośniejszy nastrój, na to też nie powinnam czekać? :)

      Usuń
  8. oo dzięki.. kiedyś kupiłam gdzieś na wyprzedaży tą książkę, a nie sądziłam że to pierwszy tom!..

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.