Wielkimi krokami zbliża się czas, kiedy poznamy najlepszą piątkę ósmej edycji Nagrody im. Ryszarda Kapuścińskiego za Reportaż Literacki. To chyba ostatnia chwila, żeby wystawić na próbę intuicję i wytypować własnych finalistów! Zaczynamy?
Głód, Martín Caparrós
Książka Caparrósa to monumentalny reportaż o głodzie. Argentyński pisarz przemierzył świat tropem ubóstwa i niedożywienia. Niger, Indie, Bangladesz, Stany Zjednoczone, Argentyna, Sudan Południowy, Madagaskar – wszędzie tam badał mechanizmy, które idą w parze z głodem. Pytał o przyczyny nierówności, towarzyszył ludziom, którzy próbują z nią walczyć, próbował zrozumieć, jak myślą najbiedniejsi. Chciał wiedzieć, dlaczego ciągle nie umiemy skutecznie zapobiegać śmierci z niedożywienia.
Przeprowadził mnóstwo rozmów, przytoczył ogrom liczb, niewygodnych faktów i pokazał, że historia ludzkości to równocześnie historia głodu.
Ta książka zawstydza. Jest jednym wielkim pytaniem:
Jak, do diabła, możemy żyć, wiedząc, że dzieją się takie rzeczy*?
Martín Caparrós, Głód, Wydawnictwo Literackie 2016.
Czytelnicy Justyny Kopińskiej jak jeden mąż powtarzają, że ta książka boli. Nie mogłoby być inaczej skoro, autorka odważnie odkrywa wszystko to, co w naszym kraju straszne, brzydkie lub wstydliwe. To trochę tak jakby Kopińska wstawiała się za krzywdzonymi i zdejmowała z nas jakiś fragment bezsilności, którą czuje się w starciu z silniejszym. Bo może nie jesteśmy jednak do końca bezradni wobec wszelkiej maści oprawców, skoro jest ktoś, kto potrafi obnażyć ich winy?
Polska odwraca oczy to świetnie napisane reportaże o ludziach, którzy wykorzystują przewagę, o chorych zależnościach, bałaganie, łamaniu procedur i nieskutecznym wymiarze sprawiedliwości. Jeśli jest coś, co nie podoba wam się w naszym kraju, możecie być pewni, że Kopińska wyciągnie to na światło dzienne. Bezkompromisowe, wyraziste w formie, rozprawianie się z bylejakością.
Polska odwraca oczy, Justyna Kopińska
Polska odwraca oczy to świetnie napisane reportaże o ludziach, którzy wykorzystują przewagę, o chorych zależnościach, bałaganie, łamaniu procedur i nieskutecznym wymiarze sprawiedliwości. Jeśli jest coś, co nie podoba wam się w naszym kraju, możecie być pewni, że Kopińska wyciągnie to na światło dzienne. Bezkompromisowe, wyraziste w formie, rozprawianie się z bylejakością.
Justyna Kopińska, Polska odwraca oczy, Świat Książki 2016.
Ganbare! Warsztaty umierania, Katarzyna Boni
Na koniec zostawiłam perełeczkę, przepięknie napisane Ganbare! Warsztaty umierania. Ta książka to niemal poezja pod płaszczykiem reportażu. Bo to przecież nie lada sztuka pisać o tragicznych wydarzeniach – trzęsienie ziemi, tsunami i wybuch w elektrowni jądrowej – wymieszać katastrofę, smutek, odrobinę magii i uniknąć banału, nie wpaść w kicz. A Boni potrafiła napisać subtelny reportaż, który porusza do trzewi.
Jest tylko jedna wątpliwość, która towarzyszy tej książce. Autorka przyznała, że ze względu na styl usunęła przypis z oznaczeniem źródła cytatu. To nie powinno się wydarzyć, a jury pokazywało już, że przywiązuje wagę do rzetelności nominowanych reportaży, więc cena za ten błąd może być wysoka. Byłoby szkoda, gdyby tak oryginalna książka straciła szansę na finał! Co o tym myślicie?
Katarzyna Boni, Ganbare! Warsztaty umierania, Agora SA 2016.
Gdybym to ja mogła decydować, o Nagrodę im. Ryszarda Kapuścińskiego walczyłyby tym razem właśnie te książki. Oprócz nich Wojna umarła, niech żyje wojna Eda Vulliamy'ego i oczywiście Bieżeństwo 1915, które ostatecznie nagrodziłabym w finale. A nagrodę dla autora przekładu przyznałabym Marcie Szafrańskiej-Brandt, która przetłumaczyła Głód.
O! Tak to sobie wymyśliłam. A jak wyglądałby Wasz finał? Puśćcie wodze wyobraźni, jury utemperuje ją dopiero piątego kwietnia.
Chcecie więcej?
Inne teksty o Nagrodzie im. Ryszarda Kapuścińskiego
Strona Nagrody
* To pytanie zresztą całkiem dosłownie co rusz powraca na kartach książki.
Chcecie więcej?
Inne teksty o Nagrodzie im. Ryszarda Kapuścińskiego
Strona Nagrody
* To pytanie zresztą całkiem dosłownie co rusz powraca na kartach książki.
Nawet jeśli rzeczywiście Katarzyna Boni straci ważne punkty potrzebne do uzyskania nagrody, mnie jej opis przyciąga najbardziej, spośród tych, które prezentujesz. Będę o niej pamiętać. Zresztą - jak się oprzeć pozostałym?
OdpowiedzUsuńZdaje się, że dla wielu osób to w ogóle mogłaby być laureatka nagrody, bo naprawdę wyróżnia się formą.
UsuńNie da się oprzeć, masz rację, przynajmniej ja nie umiem. I tak co roku ;)
Jak Ci zazdroszczę, że tyle z tych książek już zdążyłaś przeczytać ! :) U mnie przy łóżku czeka "głód", ale z chęcią zapoznałabym się z wszystkimi! Tak dużo książek, tak mało czasu ;)
OdpowiedzUsuńA to właściwie przypadek :) Czytałam sobie różne dobre rzeczy przez cały rok, a później się okazało, że są nominowane. Ale z tej całej dużej listy zgłoszonych wcale za dużo nie przeczytałam, więc chyba po prostu miałam nosa ;) No i "Żeby nie było śladów" ani "Fałszerzy pieprzu" jeszcze nie przeczytałam, kto wie, może będę nadrabiać przed samym finałem :)
UsuńAle z tym czasem to święta prawda - gdybyś widziała, jakie ja tu mam fajne książki zachomikowane od na przykład dwóch lat! Świat przeczytał, przedyskutował, a ja nie nadążam ;)
Przygnębiająca ta trójka w ogólnym rozrachunku. Cierpienie, kataklizm, głód, przekręty, bolączki...
OdpowiedzUsuńDzięki za linka do wypowiedzi pisarki o tych wątpliwościach odnośnie cytatów i o błędzie. Z jednej strony dobrze wiedzieć, o co chodzi i co się dzieje, z drugiej... mam ochotę powstawiać trochę przecinków w tym komentarzu:)
Ach ta dusza filologa :D
UsuńMasz rację, że przygnębiająca trójka, muszę teraz poszukać jakiegoś optymistycznego reportażu. Wyzwanie :)