Mój brat obalił dyktatora

Jerzy Haszczyński, Mój brat obalił dyktatora, reportaż, recenzja
Mała książka o wielkiej sprawie.

Jerzy Haszczyński pisze o tym, jak bardzo skomplikowany jest świat muzułmański. W czternastu rozdziałach opowiada o wolności i zniewoleniu, o wierności tradycji i o pragnieniu zmian. Tym sposobem powstała książka o konflikcie, o wewnętrznym rozdarciu.

Haszczyński próbuje być naszym przewodnikiem w zawiłościach tego egzotycznego świata, ale nie ukrywa, że nie jest łatwo zrozumieć, co kryje się w arabskich duszach.
Przypomina, że świat Wschodu różni się od naszego niemal wszystkim- począwszy od kierunku  zapisywania tekstu po wygląd znaków drogowych.

Autor znalazł dobry klucz - detal. To dzięki detalom Arabska Wiosna jest czymś więcej niż tylko pokazywanym całymi dniami w telewizji tłumem na kairskim placu Tahrir. Haszczyński skojarzył rewolucję z wózkiem Mohameda Buaziziego, którego samospalenie zapoczątkowało demonstracje w Tunezji, a potem w innych państwach arabskich. Na przemiany w Egipcie autor każe nam spoglądać z perspektywy Mokatamu, Miasta Śmieciarzy.  Zaś libijska rewolucja rozbrzmiewa w książce Haszczyńskiego dźwiękami pieśni Sawfa nabka huna. Pretekstem do podglądania arabskiego świata są też zawiłe litery, kolorowe hidżaby, książka Orhana Pamuka i osioł w paski. 

Mój brat obalił dyktatora to książka barwna i bogata. Mam jednak wrażenie, że autor wpadł w pułapkę, którą sam na siebie zastawił. Nie da się uniknąć pewnej powierzchowności, pisząc o tak złożonym problemie, próbując ująć tak różne zagadnienia jak dżihad, przemiany kulturalne, feminizm, konflikt między Izraelczykami i Palestyńczykami. Nie sposób przyjrzeć się dokładnie  każdemu z tych tematów równocześnie. Owszem, one są ze sobą powiązane, poniekąd się uzupełniają, co uzasadnia zebranie ich w jednej książce, ale na stu sześćdziesięciu stronach nie można zawrzeć sedna sprawy.

Trzeba też pamiętać o tym, o czym wspomina sam autor w rozdziale zatytułowanym Ajatollah - w świecie arabskim nic nie jest tak proste i jednoznaczne jak się na początku wydaje, zwykle ukryte pozostaje jakieś drugie dno.  

Mój brat obalił dyktatora to dopiero początek, zaproszenie do kolejnych lektur. Haszczyński w jednym z wywiadów stwierdził, że pisał dla czytelnika, który niewiele wie na temat skomplikowanej sytuacji w krajach arabskich. Po przeczytaniu tej książki będzie chciał wiedzieć więcej.

3 komentarze

  1. To chyba dla mnie, bo moja znajomość tej tematyki nie wykracza poza informacje z TVN24, więc powierzchowność to zaleta:)
    Chętnie przeczytam! Może stanę się mniejszą ignorantką.
    M.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja mam wrażenie, że ta książka to tylko trochę więcej niż tvn24. Ale zachęca do tego, żeby przyjrzeć się tym sprawom głebiej. Nie jest zła.

    OdpowiedzUsuń
  3. To chyba na początek drogi będzie w sam raz:)

    M.

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.