E-krótko: Służące – Kathryn Stockett

Po dużej dawce literatury faktu, czas na książkę, która fakty całkiem zgrabnie łączy z fikcją. Mowa o Służących – amerykańskim bestsellerze sprzed kilku lat, który doczekał się kilkudziesięciu przekładów i wersji filmowej. Czytaliście? Oglądaliście? To ja polecę dziś wersję audio, bo tym razem czytanie uchem może być jeszcze przyjemniejsze! Zaczynamy?

recenzja, audiobook, służące

O czym to jest?

Lata sześćdziesiąte minionego wieku na południu Stanów Zjednoczonych. Jakie to czasy?  J.F. Kennedy jeszcze żyje, hippisi dopiero za kilka lat zaczną swoją rewolucję, amerykański rasizm kwitnie, ale walka o prawa Afroamerykanów i zniesienie segregacji rasowej już się wzmaga. W takim świecie Kathryn Stockett umieściła akcję książki, a narratorkami uczyniła dwie czarne służące, Aibileen i Minny, i białą panienkę Skeeter.

Co łączy kobiety, które w tamtych okolicznościach nie mogły mieć wiele wspólnego? Wszystkie bardzo dużo ryzykują, w sekrecie pracując nad książką o życiu czarnych służących w rasistowskim Jackson.

Minusy:

  • uproszczenia i wygładzenia – nawet wątki Aibileen i Minny nie zawierają punktu widzenia czarnych, a jedynie wyobrażenie o nim, jakie mają biali;
  • drobne potknięcia lektorek, które na przykład jedno nazwisko czytają na różne sposoby; 

Plusy:

  • umiejętne połączenie historii i fikcji;
  • trudny temat w lekkiej, wciągającej formie;
  • kilka intrygujących postaci (zwłaszcza niepokorna Minny);
  • zaskakująco duża doza poczucia humoru;
  • dwie doskonałe lektorki, Anna Seniuk i Anna Guzik, i trzecia tylko odrobinę słabsza, Karolina Gruszka – to ich interpretacja podniosła porządne czytadło jeszcze o oczko wyżej;

Kathryn Stockett, Służące, recenzja, audiobookJeśli dotąd nie czytaliście Służących, warto to zmienić. Ale pamiętajcie, że to nie jest literatura faktu i zawiera pewne uproszczenia. A potem dla równowagi sięgnijcie po książkę Ku Klux Klan. Tu mieszka miłość  – w ten sposób skorygujecie mimo wszystko wyidealizowany obraz, który stworzyła Kathryn Stockett.

Tytuł oryginału: The Help;
Przełożyła Małgorzata Hesko-Kołodzińska;
Czytają: Anna Guzik, Anna Seniuk i Karolina Gruszka;

21 komentarzy

  1. Jeszcze nie wiem - w wersji do czytania czy słuchania, ale z pewnością kiedyś sięgnę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To mogłoby być takie małe preludium do "Idź, postaw wartownika", o którym teraz głośno :)

      Usuń
  2. Ja na pewno w wersji audio sięgnę, wydaje się idealne do słuchania w samochodzie:) M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tego się tak dobrze słucha, że będzie ci przykro, kiedy dojedziesz do celu i będziesz musiała przerwać :)

      Usuń
  3. Wolę "Ku Klux Klan", bo jednak te "Służące" chyba mi nie przejdą przez... aa chociażby nawet przez ucho (wciągnęłam się w audiobooki!) ;) A nie przejdą, bo przeczuwam klimat tej książki (i po opisach chyba dobrze przeczuwam) i wiem, że trochę nie mój :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Klimat? Taki, żeby biały amerykański czytelnik poczuł się komfortowo. Ale można ją przeczytać krytycznie i więcej z nie wynieść, słowo :)

      Usuń
  4. Dużo dobrego czytałam na temat tej książki, ale jak dotąd nie miałam okazji jej przeczytać. Może trochę sama temu jestem winna, bo tematyka mocno burzy mi krew, ale czas się z nim zmierzyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tym razem na pewno warto dać sobie wzburzyć krew. Temat ciekawy, forma dobra, a ewentualne minusy też ciekawie jest tropić :)

      Usuń
  5. Moja dziewczyna oglądała ekranizację i oceniła ją całkiem, całkiem. Ja zdecydowanie chętniej sięgnąłbym po książkę, ale trochę niepokoją mnie te uproszczenia. Literaturę amerykańską poruszającą temat czarno-białych relacji lubię czytać, ale tylko, gdy dane dzieło w pełni oddaje ogromny stopień komplikacji tego zagadnienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie da się ukryć, uproszczenia są, a książka jednak odrobinę kontrowersji wywołała. Nie wszyscy odczytują ją bez zastrzeżeń, przypominają, że sytuacja czarnych przefiltrowana jest przez wyobraźnię białej autorki.
      Ja z kolei kręcę nosem na postać panienki Skeeter. To taka postać wybawicielki ciemiężonych, która chyba ma uchodzić za "siostrę" czarnych i zapewniać minimalne poczucie komfortu białemu czytelnikowi. Nie wiem, dlaczego zapomina się o dosyć egoistycznej motywacji Skeeter. Nie zmienia to faktu, że książka jest ciekawa i może być pretekstem do dyskusji o rasizmie. No i to w końcu nie jest podręcznik, można trochę podkręcić treść :)

      Usuń
  6. Czytałam już jakiś czas temu, chyba zaraz po tym, jak ta książka weszła na polski rynek. Historia wciągająca, aczkolwiek w sumie smutna i ma rozczarowujące zakończenie, którego, owszem, można było się spodziewać, ale jakoś miało się nadzieje na coś lepszego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pełna zgoda, zakończenie rozczarowuje i to moim zdaniem najsłabsza część dobrej książki. Na pierwszy rzut oka nie wyglądała na tak dobrą, ale tak to jest jak się ocenia książkę po okładce ;)

      Usuń
  7. Pozycja z mojej listy. Na pewno nie zdecyduję się na wersję do słuchania, ale na tę do czytania w końcu muszę znaleźć czas. I reportaż, o którym wspomniałaś też mnie kusi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nieważne jaką formę wybierzesz, to będzie dobra lektura :)
      A reportaż bardzo dobry, duuużo się dowiesz.

      Usuń
  8. Ale to musiało się dobrze słuchać z podziałem na głosy. Książkę czytałam i uważam ją za bardzo, bardzo dobrą, ale chyba się zastanowię, czy za jakiś czas dobie nie posłuchać.
    Bardzo polubiłam Skeeter (nie mylić z Ritą ;)). Obrzydziła mnie za to scena z ciastem. Nikomu bym czegoś takiego nie zrobiła. Nawet wrogowi :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Posłuchaj, wiem już, że lubisz audiobooki, więc bez wahania polecam :)
      A propos ciasta, bardzo mi się podobało, kiedy w końcu wyszło na jaw, kto stał za licytacją :D

      Usuń
  9. Czytałam "Służące" w ogniu greckiego upału i klimat taki sprzyjał doskonale lekturze. O dziwo, podobali mi się wszyscy bohaterowie, nie zauważyłam żadnych wygładzeń, a moim zdaniem autorka doskonale ukształtowała każdą z postaci. Powieść, poza rozczarowującym zakończeniem, uważam za naprawdę mocną.

    Troszkę żałuję, że nie mogłam przemóc się, aby tej lektury wysłuchać, chociaż próbowałam. Ot taki mój mały problem z audiobookami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi się, że wygładzenia widać właśnie w postaciach - nie mają cieni, jeśli są źli to są źli, żadnych szarości. Czasami wygrywają stereotypy, a dałoby się tego uniknąć, gdyby autorka zwróciła uwagę na prawdziwe relacje czarnych. Wiem, że mnóstwo czasu poświęciła na przygotowania, chciała podejść do sprawy rzetelnie, a spojrzenie drugiej strony tylko by w tym pomogło :) I tak, zgoda, mocna książka, masz rację :)

      Usuń
  10. Oglądałam film, ale książki nie czytałam ani nie słuchałam jeszcze. Ale sądzę, że kiedyś po nią sięgnę. Do tej pory trudno mi się będzie odnieść do tematu, bo wiadomo, że film rządzi się swoimi prawami ;) W każdym razie, bardzo mi się podobał!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to jest bardzo dobra wiadomość, bo ja już się poczułam zachęcona do obejrzenia filmu :)

      Usuń
  11. ja widziałam film i muszę przyznać, że był świetny! zachęcił mnie do książki, której normalnie bym nie wybrała :)

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.