Dziś nie będzie o książce, będzie o wielu dobrych książkach, czyli o tym, z czym kojarzy się Nagroda im. Ryszarda Kapuścińskiego za reportaż literacki. To ukłon w stronę wielbicieli literatury faktu, ale też podpowiedź dla tych, którzy zwykle reportaży nie czytują, jednak porządną literaturą nie pogardzą. Jeśli więc nie wiesz, co czytać, rzuć okiem na listę nominowanych, to prawie same pewniaki.
KRÓTKA HISTORIA NAGRODY IM. KAPUŚCIŃSKIEGO
Nagroda im. Ryszarda Kapuścińskiego została ustanowiona w styczniu 2010 roku przez Radę Miasta Stołecznego Warszawy*. Od tamtej pory już pięć razy nagradzano najlepsze książki reporterskie i ich przekłady. Co roku w styczniu przyjmowane są zgłoszenia, w marcu jury wybiera dziesięć książek nominowanych do Nagrody, a w kwietniu ogłasza finałową piątkę. To jest dobry moment, żeby zacząć współczuć jurorom – jak z pięciu świetnych książek wybrać tę najbardziej wartościową? A jednak w maju wszystko jest już jasne i na oficjalnej gali ogłoszeni zostają zwycięzcy – autor najlepszej książki reporterskiej minionego roku i autor jej przekładu, jeśli była tłumaczona.
Kto ma moc decydowania? Zacne jury, którego skład się zmienia. W pierwszych czterech edycjach jego przewodniczącą była Małgorzata Szejnert**, od zeszłego roku obradom przewodzi Maciej Zaremba Bielawski***. Jeśli czytujecie literaturę faktu, na pewno ich znacie i nie wątpicie w ich kompetencje. Pozostali członkowie jury także znają się na rzeczy. W tym roku są to: Piotr Mitzner, Elżbieta Sawicka, Iwona Smolka, Olga Stanisławska i Bożena Dudko (sekretarz jury).
W poprzednich edycjach nagradzano prawdziwe znakomitości. Zobaczcie sami:
I edycja
Jean Hatzfeld za Strategię antylop i za jej przekład Jacek Giszczak;
II edycja
Swietłana Aleksijewicz za książkę Wojna nie ma w sobie nic z kobiety i za jej przekład Jerzy Czech;
III edycja
Yiwu Liao za Prowadzący umarłych. Opowieści prawdziwe. Chiny z perspektywy nizin społecznych. Wtedy nagrodzono dwoje tłumaczy, Wena Huanga i Agnieszkę Pokojską, bo polski przekład powstał na podstawie angielskiego;
IV edycja
Ed Vulliamy za Ameksyka. Wojna wzdłuż granicy i za przekład Janusz Ochab;
W V edycji doceniono książkę, za którą od samego początku trzymałam kciuki, czyli W Lesie Wiedeńskim wciąż szumią drzewa Elisabeth Åsbrink w pięknym przekładzie Ireny Kowadło-Przedmojskiej.
VI EDYCJA
W tym roku do Nagrody zgłoszono osiemdziesiąt cztery książki, pierwszego marca jury wybrało spośród nich dziesięć:
Angole Ewy Winnickiej,
Beksińscy. Portret podwójny Magdaleny Grzebałkowskiej,
Czasy secondhand. Koniec czerwonego człowieka Swietłany Aleksijewicz,
Cudowna Piotra Nesterowicza,
Najlepsze buty na świecie Michała Olszewskiego,
Krótki przystanek w drodze z Auschwitz Görana Rosenberga,
Oczy zasypane piaskiem. Notatki z Palestyny Pawła Smoleńskiego,
Tańczące niedźwiedzie. Reportaże z transformacji Witolda Szabłowskiego,
Ostatni krąg. Najniebezpieczniejsze więzienie Brazylii Drauzio Varelli
i Życie to za mało. Notatki o stracie i poszukiwaniu nadziei Izy Michalewicz.
W kwietniu dowiemy się, które z tych książek przejdą do finałowej piątki, a piętnastego maja poznamy nazwisko zwycięzcy lub zwycięzców. Co ciekawe, dotąd wszystkie nagrodzone książki pochodziły z Czarnego. A w tym roku aż sześć z dziesięciu nominowanych książek także zostało wydanych przez to wydawnictwo, więc szanse na jego kolejny sukces są duże. W każdym razie teoretycznie jest możliwy finał z pięcioma reportażami Czarnego. Podejrzewam jednak, że i Znak z Beksińskimi ma tam pewne miejsce.
Intuicja już mi coś podpowiada, więc jeszcze zanim zostanie wyłoniona finałowa piątka, podzielę się z Wami wrażeniami z Czasów secondhand. Autorka tej książki już raz została doceniona przez jury, a ostatnio jest wymieniana wśród kandydatów do literackiego Nobla. Czytałam już jej książkę Wojna nie ma w sobie nic z kobiety. Wierzcie mi, warto się jej przyjrzeć!
A sama Nagroda im. Kapuścińskiego zasługuje na uwagę także dlatego, że docenia nie tylko autorów książek, ale też autorów przekładów. Dodatkowo w tym roku po raz pierwszy zostanie przyznana nagroda specjalna (w dwóch kategoriach – całokształt twórczości translatorskiej i przekład na nowy język) dla tłumaczy Ryszarda Kapuścińskiego.
W skrócie? Najlepsze książki reporterskie rekomendowane przez niewątpliwych znawców – dlaczego mielibyśmy się temu nie przyjrzeć? No i ta ulga, że to nie my musimy wybierać!
* Współorganizatorem jest Gazeta Wyborcza, patronem honorowym Alicja Kapuścińska.
** Na Culture.pl znajdziecie mnóstwo informacji o Małgorzacie Szejnert – klik.
*** Jeśli nie znacie jeszcze Macieja Zaremby Bielawskiego, rzućcie okiem na mój stary tekst o jednej z jego książek – klik.
PRZYDATNE LINKI:
Ha, świetne podsumowanie - co za ulga, że to nie my musimy wybierać :) Czekam cierpliwie na Twoje wrażenie płynące z lektury "Czasów secondhandu". Ciekawe czy w tym roku intuicja również Cię nie zawiedzie :)
OdpowiedzUsuńBędę informować ;) Na razie podejrzewam starcie Aleksijewicz vs. Grzebałkowska, ale czytałam tylko fragmenty tych wszystkich książek, a to chyba jednak za mało, żeby wyrokować ;)
UsuńTwój wpis uświadomił mi, że z pięciu nagrodzonych książek znam tylko dwie (Strategię antylop i Prowadzącego umarłych), czeka mnie więc nadrabianie zaległości ;)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa kto wygra w tej edycji. Trudno mi się jednak odnieść do tych pozycji, bo niestety wszystkie przede mną...
Zacznij od Asbrink, zacznij od Asbrink! :D Jestem jej samozwańczą ambasadorką, więc gorąco namawiam :) Nie czytałam tylko książki "Ameksyka", reszta jest świetna.
UsuńJa też jestem ciekawa, czy też uda Ci się w tym roku dobrze obstawić;) Dzięki za tekst - miałam tylko wiedzę ogólną, teraz mogę dyskutować w towarzystwie:) M.
OdpowiedzUsuńDo usług! Nie wiem, czy jest szansa na takie olśnienie jak z Asbrink ;) Ale w zeszłym roku chyba zgadzałyśmy się, że Asbrink powinna zostać doceniona, prawda?
UsuńLubię czytać reportaże, ale widzę, że z tych wymienionych w notce nic nie czytałam!
OdpowiedzUsuńJa też lubię, mamy coś wspólnego. A Asbrink? Asbrink jeszcze nie czytałaś? Przeczytaj, jeśli gdzieś znajdziesz, jest bardzo dobra.
UsuńŚledzę ten konkurs od początku. Co według mnie bardzo istotne, nagradzany jest również tłumacz, jeśli książka nie jest w oryginale wydana po polsku.
OdpowiedzUsuńNo tak, to jest to, co przyciągnęło i moją uwagę :)
UsuńJa literaturą faktu interesuję się od niedawna, właściwie od ubiegłego roku, kiedy pisałam licencjat na temat reportaży literackich Wojciecha Jagielskiego :). W sumie od razu zapałałam do niego miłością. Zapisałam sobie tę "Wojnę...", coś mi się wydaje, że może mi się spodobać.
OdpowiedzUsuń"Wojna..." jest bardzo dobra, zalinkowałabym do mojej opinii na LC, ale do tych trzech zdań, które ewidentnie zapisałam, będąc jeszcze pod wrażeniem książki, nie warto odsyłać ;) Ale Aleksijewicz jest bardzo dobra! Widać, że naprawdę wchodzi w temat, o którym pisze. Ci ludzie niesłychanie ją interesują. Podobnie jest w "Czasach secondhand", ale o tym niebawem naskrobię więcej :)
UsuńMoże wstyd przyznać, bo znam wszystkie tytuły i wiele z nich czeka w kolejce, a tak naprawdę wypadałoby je już przeczytać. Ja reportażem interesuję się od dawna, nie tylko tym wydawanym przez Czarne, więc jestem jakby "w temacie", ale mimo wszystko ciągle do tyłu ;)
OdpowiedzUsuńWcale nie wstyd! Przynajmniej mam taką nadzieję, bo jestem w podobnej sytuacji co Ty :D Te nagrodzone wprawdzie czytałam (oprócz "Ameksyki"), ale nominowane dopiero teraz niucham :)
Usuń