Rok 2015 w pigułce

I znowu koniec roku, czas rozliczeń. Ekruda lubi spoglądać za siebie, zwłaszcza kiedy jest zadowolona z tego, co zrealizowała. Dlatego też zrobiła tabelki, wykresy i niesłychanie poważne analizy. Teraz czarno na białym widać, co czytała w 2015 roku i co zmieniło się od poprzedniego podsumowania

podsumowanie, blog o książkach, ekruda

W 2015 roku Ekruda przeczytała 91 książek. Najczęściej sięgała po e-booki, ale audiobooki i bookbooki nie pozostawały daleko w tyle. W zeszłym roku najmniej było książek papierowych, teraz wszystko się wyrównało. Widzicie? Dla Ekrudy naprawdę nie ma znaczenia, w jakiej formie czyta.

e-booki, audiobooki, książki papierowe, statystyki

Literatura zagraniczna niezmiennie wygrywa z polską, ale jeśli przyjrzeć się narodowości autorów, Ekruda najczęściej wybierała  książki naszych rodaków. Na drugim miejscu znowu byli pisarze ze Stanów Zjednoczonych, a Skandynawia (szeroko rozumiana) na trzecim.

statystyki czytelnictwa, literatura zagraniczna, literatura polska


Nie zmieniło się też to, że Ekruda częściej sięga po książki pisane przez mężczyzn, ale ciągle wierzy, że literatura wcale nie ma płci. A może powinna wprowadzić do swojej biblioteczki parytety? 

statystyki czytelnictwa, literatura kobieca, literatura męska

Ekruda zawsze uważała się za wielbicielkę literatury faktu. Była bardzo zaskoczona, kiedy zobaczyła, że 77% jej lektur to jednak fikcja!

statystyki czytelnictwa, fiction, non-fiction

A jakie książki najbardziej podobały się Ekrudzie w 2015 roku? Trudno było wybrać trzy najlepsze, bo to był doskonały czytelniczo czas. W końcu na podium trafiły trzy perełki (rok wydania nie miał znaczenia):


Na  pierwszym miejscu Odpływ Larsa Saabye Christensena w doskonałym przekładzie Iwony Zimnickiej. Na drugim miejscu noblistka, Swietłana Aleksijewicz i Czasy secondhand, a na trzecim szwedzki reportaż Mężczyzna z laserem Gellerta Tamasa. Znacie wszystkie typy Ekrudy?

W 2015 roku na blogu pojawiło się więcej recenzji, zaczął się nowy cykl, a Ekruda była Waszą samozwańczą wysłanniczką na Conrad Festival. Ale na koniec coś, co się od ostatniego roku nie zmieniło. Wszystkie te liczby i statystyki nie są ważne. Najważniejsza jest radość czytania, a tej w tym roku Ekrudzie nie brakowało! 

statystyki czyelnictwa, blog o książkach


41 komentarzy

  1. Super podsumowanie. Oby przyszły rok był równie dobry.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Elegancko i informatywnie. Podpisuję się wszystkimi kończynami pod ostatnim zdaniem!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo o to nam wszystkim chodzi, czytanie ma być fajne i już :)

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Uścisk, Owieczko :* Trzymaj się cieplutko tam wysoko na mapie :)

      Usuń
  4. Gratuluję wyniku i podziwam formę podsumowania.

    Pozdrawiam,
    Melomol :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie dziękuję i bardzo się cieszę, że się podoba!

      Usuń
  5. Wow, podziwiam Twoją wszechstronność jeśli chodzi o formę czytanych książek. Ja z musu zaczęłam przygodę z e-bookami, narzeczony ma Kindla i podczytuję u niego, ale jednak „to nie to”. Niby liczy się przede wszystkim treść, ale mnie jednak najprzyjemniej czyta się książki papierowe. I kropka :). A audiobooki już zupełnie odpadają, nie mogę się skupić, wkurza mnie, że nie mogę zaznaczyć sobie ciekawego fragmentu, z lektorami też bywa różnie... Taki ze mnie anachroniczny mól książkowy :).

    Wszystkiego dobrego w nowym roku, ogromu ciekawych lektur, czytelniczych wypieków na twarzy, niezapomnianych literackich podróży, zachwytu! No i mam nadzieję, że w 2016 wreszcie uda nam się na dłużej spotkać i pogadać :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Audiobooki mogą być dużo bardziej problematyczne niż e-booki i bookbooki, więc nie dziwię się Twoim uwagom. Ileż to razy rezygnowałam, bo lektor nie pasował :) Ale e-booki to już dla mnie zupełnie naturalna sprawa, właściwie wynik papieru podrasowały książki z biblioteki, bo jeśli kupuję nowe, to zwykle już też elektroniczne. Póki Rajska będzie stała przede mną otworem, papierowe książki na pewno z moich statystyk nie znikną :)

      I wzajemnie wspaniałego 2016, nie tylko czytelniczo :* I spotkanie tak, tak, tak!

      Usuń
    2. Ja się ostatnio staram Rajską omijać, bo mam teraz kupę lektur pilnie do przeczytania, a ilekroć tam wchodzę, wychodzę z naręczem książek. Nie wiem jak to się dzieje, jakoś same mi w ramiona wpadają :). Tyle tam wspaniałości, że oczopląsu można dostać!

      Usuń
    3. Najgorzej jest, kiedy już wybrałaś, cieszysz się, że zachowałaś umiar, a tu nagle wpadasz na regał z polecanymi książkami i znowu rodzą się dylematy ;)

      Usuń
  6. świetne podsumowanie i świetny wynik! ja zdecydowanie za wolno czytam, żeby kiedyś do niego dobić ;) w nadchodzącym roku planuję spróbować z audiobookami, więc może to się okaże dobrym sposobem na czytanie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, gdyby nie audiobooki poznałabym w tym roku dużo mniej książek, więc to rzeczywiście niezły sposób :) Ale z drugiej strony ważne, żeby czytało się przyjemnie, nie musi być jakoś bardzo duuużo. I tego Ci życzę: przyjemnego czytania :)

      Usuń
  7. Gratuluję udanego czytelniczo roku☺Dziękuję za Twoje przekazy literackie ,które mnie osobiście bardzo ujęły..."Mężczyzna z laserem" dla mnie w mijającym roku nr1... zazwyczaj w tych przełomowych chwilach jest gęsto od myśli i rzeczy do powiedzenia ale w takich momentach mówi sie tylko Małe Rzeczy... Duże Rzeczy są schowane w środku nie wypowiedziane...i takich właśnie Dużych Rzeczy nie tylko czytelniczych... życzę w Nowym Roku☺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję z całego serca. Pięknego roku, Imienniczko :)

      Usuń
  8. A ja byłam pewna, że co najmniej połowa u Ciebie to będzie literatura faktu :D
    Podsumowanie zakończyłaś z klasą :D
    "Czasy seconhand" już posiadam ( i wyjątkowo nie będzie to Swietlana czytana przez Czubównę :) i będzie jedną z pierwszych książek w 2016 roku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak myślałam, pewnie dlatego, że nie o wszystkich książkach tu piszę i zakłócam obraz ;)
      A Swietłana to będzie dobre rozpoczęcie roku. Niech dalej też będzie dobry :*

      Usuń
  9. Wspaniały czytelniczo rok -- a ta różnorodność form jest naprawdę godna podziwu. Zaczynam się powoli (powooooliiii) przekonywać do audiobooków, ale z pewnym zastrzeżeniami -- dlatego tym bardziej admiruję Twój wynik :). O "Odpływie" już rozmawiałyśmy, u mnie on wylądował wśród czytelniczych nie-zachwytów mijającego roku, ale nie zniechęcił mnie do autora w ogóle, więc może w tym roku sięgnę po kolejnego Christensena ;).

    Samych dobroci w nowym roku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z Christensenem im dalej, tym lepiej, więc wierzę, że jeszcze zdąży Cię ująć :)
      I wzajemnie, dobrego roku i mnóstwa nowych książkowych perełek. A na Pierogi niech trafią kolejni, którzy je pokochają :)

      Usuń
  10. Podziwiam za to, że jesteś w stanie sięgać po audiobooki i ebooki tak często jak po książki papierowe, zazdroszczę :) Najważniejsze jednak, że miałaś 100% radości z czytania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To właściwie przypadek, że tak po równo wyszło, ale chyba dobrze pokazuje, że korzystam z wszystkich możliwości :) Święta prawda, radość najwazniejsza :)

      Usuń
  11. Jestem pod wrażeniem, szczególnie tej pierwszej grafiki - idealne zróżnicowanie. Ja, podobnie jak Naia, jestem typowym czytelniczym betonem - papier, papier i tylko papier, i póki co nie zapowiadają się żadne zmiany w tym temacie :) 91 to także zawrotna liczba - ja nie doszedłem nawet do 60 książek :)

    Gratuluję serdecznie udanego roku czytelniczego i życzę, by kolejny był równie dobry, ewentualnie lepszy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 91 to liczba zawrotna też dla mnie, nie starałam się pobijać swoich rekordów ;) Przypadkowo tak wyszło i tę liczbę podałam własciwie tylko po to, żeby te statystki więcej mówiły. Bywały lata kiedy czytałam po 25 książek i też było przyjemnie ;)

      I ja też życzę Ci dobrego roku, czytaj i dalej zarażaj japońskimi książkami, będę u Ciebie szukać kolejnych inspiracji :)

      Usuń
  12. Jakie minimalistycznie wykonane statystyki. Lubię to!

    Druga Strona Książek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że Ci się podoba :)Szczęśliwego nowego roku!

      Usuń
  13. świetna notka! pozdrawiam i życzę samych dobrych książek w nowym roku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ślicznie dziękuję! Połowę wypatrzę na Twoich stosikach, więc mam nadzieję, że w nowym roku sama na dobre książki trafisz :) Szczęśliwego 2016, Mary!

      Usuń
  14. Bardzo fajne podsumowanie :) Niby króciutko, a jest wszystko, co trzeba. No i ostatni wykres mi się najbardziej podoba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dziękuję, to już drugi raz z takim podsumowaniem i identycznym zakończeniem, więc dobra passa trwa. Dobrego roku, szalej dalej, Generalissimusie :)

      Usuń
  15. Super podsumowanie :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Podoba mi się określenie bookbooki :) Podziwiam Twoje zamiłowanie do tych na "e" jednak, bo ja ciągle korzystam z czytnika, ale nigdy nie doczytuję - zwykle przerzucam się na ten sam tytuł tyle że w... bookbooku ;)

    Kolejnego owocnego, ekrudowego w pełni roku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Bookbooki" nie moje, ale zabawne, więc używam :) Dla mnie chyba nie ma już różnicy między e- i papierem, a że e- mogę kupić i mieć natychmiast, to kończy się to rozrostem elektronicznej biblioteczki ;) Marzy mi się porządne wydawanie e-booków, takie przemyślane i w pełni wykorzystujące możliwości. Gdybym była wydawcą, poszalałabym :)

      Dobrego roku, Luka! Niech Ci się spełnia :*

      Usuń
    2. Dziękuję :*

      Pomyśl o tym (o tym byciu wydawcą)!:) Myślę, że ebookom przydałoby się trochę zmian na lepsze (w sensie edytorskim).

      Usuń
    3. A wiesz, że na edytorstwie ani słowa nie poświęcono e-bookom? A to wcale nie było tak dawno, e-booki już w Polsce hulały. Hm, ciekawe, ciekawe ;) (zasępiła się i poszła planować nową ścieżkę kariery)

      Usuń
  17. Bardzo ciekawe podsumowanie, nigdy nie weryfikowałam, czy czytam autorów-mężczyzn, czy może autorki-kobiety. Aż jestem ciekawa, jak wyglądałoby moje zestawienie pod tym kątem :). Nie czytałam nic, co stoi na podium, aż mi żal z tego tytułu, choć panią Swietłanę Aleksijewicz mam w planach, zastanawiam się jeszcze nad tytułem. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aleksijewicz? To na początek "Wojna nie ma w sobie nic z kobiety"! Będziesz chciała więcej :)
      A co do zestawienia, podejrzewam, że byłoby podobnie, o ile nie masz jakiejś ukochanej pisarki, którą wyczytujesz. Może kiedyś sprawdzisz? :)

      Usuń
    2. Zainspirowałaś mnie i powoli gromadzę dane do statystyki za ten rok, arkusz w excelu już powstał :)
      Dziękuję za polecenie powieści, zastanawiałam się właśnie nad nią lub nad "Cynkowymi chłopcami". Pozdrawiam :)

      Usuń
  18. Fantastyczne podsumowanie roku! Bardzo oryginalne i świetnie dopracowane graficznie. Podpisuję się wszystkimi kończynami pod jedną z powyższych wypowiedzi: też czekam na porządnie wydawane e-booki. Zaczytanego 2016!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że Ci się podoba. Dzięki za miłe słowa. Dobrego roku i niech Ci blog pięknie rośnie :)

      Usuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.