E-krótko: Wiedźmin. Ostatnie życzenie i Miecz przeznaczenia. Audiobooki

Pierwszy odcinek e-krótko w 2016 roku to propozycja dla tych, którzy chcieliby się przekonać do audiobooków. Polecałam już na początek trzy inne nagrania, których dobrze się słucha, ale dziś mam coś wyjątkowego. Wiedźmina wszyscy czytali, a jeśli nawet nie, to pewnie słyszeli o nim za sprawą komiksów, serialu, filmu albo gier.  A ja pomyślałam, że właśnie audiobooki mogą być jeszcze ciekawszym sposobem na poznanie Geralta.
Później mówiono, że człowiek ów nadszedł od północy, od Bramy Powroźniczej. Nie był stary, ale włosy miał prawie zupełnie białe.

Znacie? To posłuchajcie.






Słuchowisko, o którym mowa to nie saga właściwa, lecz poprzedzające ją zbiory opowiadań o wiedźminie. Pierwszy to szkatułkowe Ostatnie życzenie, drugi Miecz przeznaczenia z moim ulubionym opowiadaniem o niziołku Biberveldcie. Pominę wprowadzenie w treść, bo wiecie, czego się spodziewać po przygodach najsłynniejszego wiedźmina. Przejdźmy więc do konkretów:


Dlaczego warto


  • Absolutna oczywistość warto, bo proza Andrzeja Sapkowskiego to klasyka polskiej fantastyki i nie znać Wiedźmina to wstyd i sromota. A poza tym te opowiadania to mnóstwo przygód z różnymi mitologiami (z tą niedocenianą słowiańską na czele), baśniami, legendami i innymi odniesieniami fantastycznymi w tle. Wyobraźcie sobie, jak przyjemnie jest tropić znane motywy i rozgryzać aluzje (niespecjalnie zawoalowane). Zwłaszcza gdy są podane w tak dowcipnej formie.
  • Dwa zbiory opowiadań to cztery płyty z 25 godzinami nagrań, a swoich głosów użyczyło ponad 70 aktorów, w tym doskonały Jacek Braciak (ale też Krzysztof Banaszyk, Anna Dereszowska, Wiktor Zborowski i Krzysztof Gosztyła w roli narratora). Uwaga, uwaga! To nie jest przeczytane, to jest bardzo ładnie zinterpretowane i opatrzone dźwiękami tła (wilki wyją, słychać wszelkie pluskania, szelesty, dźwięk uderzeń mieczy), mniam. Ciekawa treść w doskonałej formie, tak powinno się wydawać audiobooki.

 Sprawdziłam na własnej skórze, nie da się nie polubić.

Andrzej Sapkowski, Ostatnie życzenie cz.1, cz.2 i Miecz przeznaczenia cz.1, cz.2 w nagraniach superNowej z 2011r.

Chcecie więcej?
Recenzje innych audiobooków.
Kurs czytania uchem.  

18 komentarzy

  1. Audiobooki to totalnie nie dla mnie! W ogóle się skupić nie umiem.

    Bookeaterreality

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to siup, zapraszam na kurs :D http://ekruda.blogspot.com/2015/02/czytanie-uchem-dla-poczatkujacych.html

      Usuń
  2. Nie czytali, ale chętnie... posłuchają!;) I nie wiem, czego się spodziewać po przygodach kogokolwiek z sagi i... coraz bardziej się czerwienię (czyli sromota i wstyd). A czy można tego słuchać nie mając zielonego pojęcia o co w sadze chodzi?

    Mnie już na audiobooki nie musisz namawiać (słucham powoli, ale regularnie, jeden po drugim) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można, można, saga była później (chyba że to zmyśliłam, może potwierdzą wielbiciele, którzy tu zaglądają)i niektórzy mówią, że saga słabsza od opowiadań :)
      Daj znać, czy to gdzieś upolowałaś i czy się podoba :) Ale chyba się spodoba, bo tam są strzygi, południce przeróżne, a Ty mi się z takimi klimatami kojarzysz :)

      Usuń
    2. Opowiadania powstały oczywiście wcześniej. Większość woli je, ale ja osobiście preferuję pięcioksiąg (nazywając go sagą mocno podpadasz Sapkowskiemu, ostrzegam). Opowiadania lubię, ale to za powieści najbardziej szanuję autora. Można je czytać po kilka razy, zawsze dostrzeże się coś nowego. Opowiadania są mniej serio, mam wrażenie. Nie wiem skąd się bierze deprecjacja powieści wśród fanów, co więcej, jednym z moich ulubionych tomów jest ostatni, "Pani jeziora", przez wszystkich odsądzany od czci i wiary. Zresztą, jak tak się teraz zastanawiam, to nie mogę powiedzieć, która część jest moją ulubioną, bo po prostu jest to zwarta całość.

      Usuń
    3. Dzięki, wiedziałam, że ktoś mnie naprostuje :) Zresztą, jak się tak zastanowić, to z sagą ma niewiele wspólnego, powinnam była sama na to wpaść. Czytam dalej, może powieści spodobają mi się jeszcze bardziej.

      Usuń
    4. Ja także jestem fanem pięcioksiągu, chociaż i zbiorami opowiadań nie pogardzę. Sapkowskiego czytałem dość dawno, bo jeszcze w liceum, ale doskonale pamiętam całą mnogość aktualnych tematów, sprytnie zawoalowanych i ukrytych pod cienką warstwą fantasy. Dobrze by było kiedyś odświeżyć Geralta :)

      Usuń
    5. Ambrose, odśwież, może tym razem audio?

      Usuń
  3. Geralta poznaję dopiero od dwóch lat z przerwami, ale posłuchać też by się chciało :) Szczególnie, że tak zachęcasz, a Ty już wiesz co dobre w tej kategorii ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze się słucha, tylko Yennefer brzmi zupełnie inaczej niż sobie wyobrażałam. Tu jest jakaś taka piszcząca i histeryczna. Ale reszta zupełnie w porządku, nie ma się do czego przyczepić :)

      Usuń
    2. Oj, nie, Piszcząca? Histeryczna? Ona musi mieć niski głos!! ;)

      Usuń
    3. Musi być charakterna, a ta audiobookowa tak mi nie brzmiała. Ale oceń sama :)

      Usuń
  4. Słuchowiska uwielbiam i te o Wiedźminie zawsze obdarzam uwagą :) Bardzo podobały mi się zbiory opowiadań, chyba nawet bardziej niż powieści. Moim skromnym zdaniem Sapkowski lepiej sprawdza się w krótkich formach. A co do realizacji tych słuchowisk to wszystko na najwyższym poziomie, oby więcej takich produkcji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pełna zgoda. Trafiały mi się już audiobooki z pomyłkami, błędami w wymowie obcych nazwisk, a nawet "szturowa" droga, a tutaj nie mam się do czego przyczepić. Przyjemnie się słucha, kiedy nagranie jest tak dopracowane.

      Usuń
  5. Tak tak tak!
    *duży poziom entuzjazmu*
    :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że Ciebie do audiobooków zachęcać nie trzeba :)

      Usuń
  6. O jakie dobrości! Ja takie słuchowiska właśnie uwielbiam! Jak stwierdzę, że czas odświeżyć sobie Sapkowskiego, czuję się na tyle przekonana, że sięgnę po tę audiobookową ucztę:>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To słuchowisko też będziesz miała za co uwielbiać. Wiedźmina to wiadomo za co, a to jest w dodatku naprawdę bezbłędnie zrobione. Jedyny minus to dla mnie Yennefer, reszta mi pasuje :)

      Usuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.