Głodne duchy

Oto Makau, chińskie Las Vegas. Nierealny świat, gdzie nieprawdopodobnie łatwo trwonione są pieniądze zarobione w prawdziwym życiu. Tu czas płynie inaczej, tu działają inne prawa, a życie to nieustanna gra.

To właśnie w Makau ukrywa się Lord Doyle. Wie, że to tylko kwestia czasu, kiedy jego prawdziwa tożsamość wyjdzie na jaw i będzie musiał odpokutować za dawne występki. Ale to jeszcze nie dziś. Na razie może założyć żółte rękawiczki, wyciągnąć portfel z krokodylej skóry, usiąść przy stole do bakarata punto banco i zagrać tak, jakby mu nie zależało. Wystylizowany król świata w drodze na samo dno.

lawrence osborne, ballada o drobnym karciarzu, recenzjaOSKUBAĆ I BYĆ OSKUBANYM


Lord Doyle to narrator i główny bohater Ballady o drobnym karciarzu, najnowszej powieści Lawrence'a Osborne'a. Miejcie się jednak na baczności, tytuł to zmyłka – karciarz jest drobny, ale stawki olbrzymie, wygrane zapierające dech w piersiach, a upadki spektakularne. Fabułą rządzi rytm sukcesów i porażek, powtarzalny cykl życia gracza.
Znowu zamierzałem ich oskubać, a jeśli tak się złoży, że to oni oskubią mnie, to nawet lepiej. Takie jest jin i jang przyjemności gracza. Oskubanie i bycie oskubanym to jedno i to samo. Człowiek staje się sadystą i masochistą nie tylko tego samego dnia albo tej samej nocy, lecz w tej samej chwili. Jest w tym przecież coś wielkopańskiego*.

Ballada o drobnym karciarzu to studium hazardzisty, który gra z samym życiem. Bakarat to tylko sposób, żeby na próbę wystawić los. Sprawdzić, jak daleko można się posunąć. Tak zachłannie grają tylko prawdziwi gracze, niczym buddyjskie głodne duchy odczuwający nienasycone pragnienie. Lord Doyle jest jednym z nich. Podejmował już ryzyko i w bakaracie, i w prawdziwym życiu. W tym pierwszym grywał nierozsądnie, w tym drugim – nieczysto. Teraz dotarł do punktu, w którym wszystko może zmienić. Tylko czy zechce?

Mężczyzna nieumiejący kochać, ale umiejący analizować statystyki reguł prawdopodobieństwa. Było za późno, żeby żałować tego, jaki się stałem**.
Jeśli obedrzeć Doyle'a z póz, które przybiera, Ballada staje się kolejną w dorobku Osborne'a wnikliwą opowieścią o moralności. O ciemnych zakamarkach duszy, o występkach, które czekają na karę i o ludziach, którzy żyją tak, jak grają. Jakby im nie zależało. 

Autoportret karciarza to jedna strona tej powieści. Ale narrator równie uważnie przygląda się swojemu otoczeniu. Graczom, którzy zaludniają kasyna, ich zwyczajom, rytuałom, przesądom. Patrzy na Chińczyków okiem człowieka Zachodu. A najbarwniej opisuje kicz i przepych Makau, jego kolory i smaki. W tych momentach do głosu dochodzi podróżnicza natura autora i jego doskonały zmysł obserwatora.

Pamiętacie? Czytając Przebaczenie, ważyłam niedostatki formy i zalety treści. Tym razem szalki ułożyłyby się równo – forma i treść współgrają. Elegancka proza o uzależnieniu od porażki. Postawicie na to?

* Ballada o drobnym karciarzu, s. 216-217.
** s. 24.

Tytuł oryginału: The Ballad of a Small Player;
Przełożyła Anna Gralak;
Lawrence Osborne, Ballada o drobnym karciarzu, Wydawnictwo Znak Literanova 2016.
Dziękuję za egzemplarz recenzencki Wydawnictwu Znak Literanova.

6 komentarzy

  1. Na marginesie - nigdy nie przepadałam za grami karcianymi ;) A i nie wiem, czy wciągnąłby mnie ten hazardowy świat, jaki tu roztoczył autor. Taka książka jako ciekawostka - pewnie! Ale wczytywać się chyba nie mam zamierzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gier jest tam dużo, sporo opisów ich zasad i te fragmenty pewnie mogłyby znudzić. Ale wcale nie musisz się na nich skupiać, jeśli kiedyś zechcesz przeczytać :)

      Usuń
  2. Pod koniec ubiegłego roku czytałem książkę, której tematem był hazard, tyle, że chodziło o ruletkę. Ciekawym uzupełnieniem byłaby lektura na temat kart :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przyznaję, że temat bardzo mnie ciekawi i ta publikacja mogłaby mnie zainteresować. Widać, że jest to opowieść o moralności i radzeniu sobie z porażką. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem ciekawa zarówno głównego bohatera, jak i samego Makau. Książka zdecydowanie w moich klimatach, więc będę miała ten tytuł na uwadze :)

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.