Czas na drugi odcinek Muzyki z książek. Poprzednim razem imprezowaliśmy z Vernonem Subutexem, a teraz pobuszujemy w płytotece Karla Ovego Knausgårda. Przeniesiemy się do lat osiemdziesiątych i posłuchamy kawałków, o których mowa w pierwszym tomie biograficznej Mojej walki.
Na playliście zebrałam utwory, których słuchał Karl Ove. Jeśli w książce padła tylko nazwa kapeli, wybierałam ciekawą piosenkę z płyt już wówczas wydanych. W efekcie mamy prawie trzy godziny dobrego soundtracku do jednej z najgłośniejszych książek ostatnich lat (a słowo „najgłośniejszych” możecie tym razem odczytać dosłownie). Gotowi?
Ale dużo Davida Bowiego <3.
OdpowiedzUsuńTeż mnie to ucieszyło :) Kiedy czytałam pierwszy tom, Bowie rzucił mi się w oczy, ale dopiero teraz, robiąc playlistę, zobaczyłam, że jest go aż tak dużo w tej książce.
UsuńRewelacyjny pomysł z tą muzyką! Dopiero teraz zobaczyłam, na czym polega (bo post widziałam już wcześniej) i... jestem pod wrażeniem!:) Rób więcej playlist, proszę :)
OdpowiedzUsuńBędą kolejne, będą na pewno :)
UsuńŚwietny pomysł:) Zwykle sięgam do muzyki klasycznej, jeśli jest o niej mowa w książce (jest motywem lub bohaterem), ale przecież i tym razem stanowi niezłe uzupełnienie lektury:)
OdpowiedzUsuńO właśnie! Chyba na początku przy muzyce klasycznej w książkach Murakamiego zauważyłam, jak często buszuję po sieci, żeby słuchać tego, o czym mowa :)
UsuńNo to zapuszczam:) Już leci Joy Division, jest dobrze <3 Co ciekawe, w Operze w ogóle mi się playlista nie wyświetla:/
OdpowiedzUsuńO rety, dziękuję za cenną informację! Już poprawiam.
UsuńSuper pomysł :) Sama nie czytam przy muzyce, ale świetnie jest puścić sobie w międzyczasie. A utwory trafnie dobrane. Mniam :)
OdpowiedzUsuń